Wirusowe zapalenie wątroby typu B
Wszyscy obróceni w jedną stronę
Wypatrują tłustego śmierdzącego
boga a on sunie powoli
I chce wessać ich jak rozlaną
Oranżadę przez słomkę
Wdrążając w krwioobieg
Zastawkowe drzwi plują
Osoczem wydając przy każdym
Skurczu boleśnie syczący
Dźwięk każdy od urodzenia
Z etykietką roli na twarzy
Sam się segreguje w drodze do pracy
Są tu erytrocyty trombocyty
I najbardziej znienawidzone leukocyty
Chciałbym powiedzieć ze poeci to wirusy
Pragnący zniszczyć system spalić Ciało
I Pożreć miasto ale nie będę obrażał
Inteligencji moich czytelników
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.