Witaj aniele.
... Skonczyl sie sen...
Witaj aniele!
Zjawiasz sie, stajesz w okna szkle...
Przeciez nie o zmilowanie dzis prosilam,
tylko o smierc - przeciez wiesz!...
- Wiem, ze wiesz...
Wiec wybacz mi...
Nie potrzebuje juz Cie,
nie Ciebie dzis chce!
Prosze, blagam zostaw mnie...
Odejdz, meczysz mnie!
Czekam na Smierc,
zaprosilam ja na kolacje i tance
w menu mam zaplanowane na dzis:
- siekane serce i kompot z lez
na deser lukrowany tort,
jeszcze lukrem pierwszych dni pisany
list.
Potem w takt,
odtwarzanych - bolesnych
chwil, zatancze z nia,
kolysac sie bede
z glowa pustki pelna
oparta gdzies na zapomnianym ramieniu...
Ukoronowaniem tego spotkania,
tuz przed wieczornym snem,
bedzie kapiel pelna piany.
Metalowym ostrzem powiem:
- Zegnaj Kochany...
... Musze (chce) isc,
Smierc - przyjaciolka
zaprosila do siebie mnie...
Nie wypada nie isc...
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.