Witaj w krainie łagodności
Gdy w krainie łagodności starość
zamieszkała,
nikt doprawdy od tej pory nie miał
wątpliwości,
że kto chciałby święty spokój, co się
często zdarza,
rychło znajdzie drogę prostą i starość go
ochrzci.
Ochrzci starość, da cierpliwość,
namaszczenie skroni,
aż się myśli tak wysrebrzą, aż się
zmarszczy czoło,
że już wielki żal by było czasu swego
trwonić,
bo nikt nie wie w tej krainie, czy go mało,
sporo?
Sporo, mało? To rzecz względna, ale jedna
pewność,
nie na zawsze jest się młodym, nie na
zawsze starym,
czy to się podoba komuś, czy mu wszystko
jedno,
w tej krainie nie witają, nie grają
fanfary.
I bez fajerwerków wchodzisz – ale tak
stopniowo...
więc się nieraz zdarzy komuś zwyczajnie
przegapić,
że opuścił dużym krokiem świat szybkich i
młodych,
nie pojmuje, co się stało? Jak mógł tutaj
trafić...
Komentarze (20)
Pięknie że nas zabierasz do takiej krainy.
Dzwoni mi pod czaszką scena z jakiegoś filmu, w której
jeden z bohaterów mówi do drugiego, że ta niewiadoma,
niepewność tego ile nam jeszcze zostało pcha nas do
przodu, jest naszym motorem napędowym. I ja się z tą
myślą zgadzam, a czytałem z wielką przyjemnością.
Piękny wiersz.
pięknie ...
Podoba mi się ta zaduma nad starzeniem się.
Zastanawiam się, czy nie lepiej brzmiałoby
"bo nikt nie wie w tej krainie - mało go, czy sporo?"
od
"bo nikt nie wie w tej krainie, czy go mało, sporo?"
i
"Gdy bez fajerwerków wchodzisz" od
"Więc, gdy bez fajerwerk wchodzisz"?
Ale autorka najlepiej wie, co jest dobre dla jej
wiersza. Miłego wieczoru:)
"Stary płacze po młodości,młody wzdycha do
starości"-taki cytat przyszedł mi na myśl gdy czytałam
Twój wiersz...miłego...
I ani się obejrzymy, jak zapuka i zapyta: "Co to ja...
miałam...? A! młodości miałam." :)
Żyć chwilą i nie przegapić tego co piękne.
Pozdraiwam
czas leci nieubłaganie...
Jesień naszego życia bywa też piękna. Przemijanie,
wszystko płynie jak to ktoś mądry kiedyś powiedział.
:-)
Miłego dnia życzę
Doskonały pomysł ujęcia podejścia do starości w
wierszu.
Owszem ciało się starzeje, ale to co mamy w sobie i
jacy jesteśmy od nas zależy.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciało żyje +/- 100 lat. A więc się starzeje. Każdy
kolejny rok to procent jego istnienia. Dusza jest
nieśmiertelna. Czyli żyje nieskończenie długo. A więc
każdy kolejny rok to 0 procent jej istnienia. Zatem
nie powinna się starzeć.
I ta wciąż młoda dusza mówi mi, że święty spokój jest
wartością jedynie dla zrezygnowanych. Czas spokoju
"wyznaczam sobie" wtedy, gdy dobrze wiem, że nie stoi
on w kolizji z celami, które zamierzam osiągnąć.
Podpisuję się pod E.jot :)
Pozdrawiam :)
starość, starzenie się- to temat rzeka. Najważniejsze
to pogodzić się z przemijaniem.
Wszystko kiedyś nadejdzie. Jest młodość i musi być
starość. Wiadomo, że każdy z nas przechodzi przez nią
inaczej. Wszystko to kochane zdrowie. Gdy ono jest
starość nie jest taka straszna. Brawo za wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie :)