witaj siusiu żegnaj brzusiu
nic nie robię tylko leżę
patrzę w lustro i nie wierzę
brzuch za dwóch i pulchne boczki
na spacerze drobne kroczki
siusiu widzę tylko w lustrze
już dziękuję Kamasutrze
mogę rzec z wątpliwą dumą
że mam szansę tylko w sumo
sprawy w ręce wzięła żona
jeść mi już nie daje wcale
tuszą moją przerażona
już nie liczę na medale
chyba oszalała całkiem
bo kupiła mi łopatę
i kazała skopać działkę
dwa hektary- skończę latem
czasem chapnę coś z lodówki
a tak piję tylko wodę
w nocy śnią mi się parówki
sznycle i ziemniaki młode
miałem inny sen przyjemny
było to w połowie lata
w trakcie moich robót ziemnych
połamała się łopata
a tak już na zakończenie
wielkie dzięki ci żonusiu
teraz mogę rzec przed lustrem
żegnaj brzusiu witaj siusiu
Komentarze (34)
Taka terapia z łopatą za pan brat może grubaskowi
odmienic świat... świetny, pozdrawiam :)
U Ciebie zawsze sie rozerwe.
Musze tylko uwazac, zeby nie tak doslownie.
Wysmienity!
Czekam na nastepny. Pozdro :)
Bardzo mi się podoba :)
Tytuł mega oryginalny :)
Witam,
kojarzy mi sie to z paskudnym dialogiem (dla
mężczyzny)...
Żona na niego narzekała - poszedł do lekarza -
wrócił ze świadectwem:
T M S...
Co znaczy się pyta Salcie;
Traktor Moc Siła...
Stary dowcip, więc i zakonczenie zapewne znane.
I wreszcie o mężczyźnie wg Pana Millera...
Ważne zakończenie.
Pozdrawiam i dziekuję za pamięć.
No i jest sukces :D pozdrowienia
Fajnie, że tu zajrzałam, bo po jego przeczytaniu będę
miała humor na cały dzień dapewniony. Świetny.
Miłej niedzieli oczywiście przy boczku dobrze
czuwającej i dbającej żony.
biorę sobie Twoje słowa do serca.
przeczytam żonie. :):)
Zabawne,miłe do czytania. Taka fajna historyjka.
Pozdrawiam!
Coś mi się widzi, że żona bardziej o sobie myślała ;)
Pozdrawiam z wielkim uśmiechem:)
Ze znanego powiedzonka wyszedł fajny wierszyk.
Pozdro.
Wesoły. Z przyjemnoscią się czyta.
Serdecznie pozdrawiam :)
Chicago - więc w dobrym humorze spojrzałem na żonę
zamknąłem lodówkę - złapałem ją bluzkę ...
To chapnę coś z lodówki "powala"...samo życie,
pozdrawiam weekendowo, nadrabiam trochę zaległości
Pomysł żony na schudnięcie OK-skutki będą
widoczne.Pozdrawiam z uśmiechem
:)))
...czasem żony się przydają,
bo mężusia w ryzach mają...;)
Dobrego dnia Chicago:)))