Witaj smutku 2
Witaj smutku jestem, razem usiądziemy
może się napijesz wina albo wódki
wyskokowy napój nastrój nam odmieni
mówisz ,że nie pijesz ,wódka topi smutki
nie bój się kochany ja cię nie utopię
z dna kieliszka patrzą ciągle twoje oczy
cóż robić gdy nawet człowiek
podchmielony
w twoim towarzystwie dalej chwiejnie
kroczy
następny poranek, znowu przy mnie
siedzisz
ciężko głowę podnieść i kac gardło suszy
może pójdziesz sobie i innych
odwiedzisz
puszczę głośno radio może cię zagłuszy
Czepiłeś się duszy jak rzep psiego
chwosta
jak pasożyt obcy radość z żył mych
pijesz
jak cień za mną chodzisz ,sprawa to
nieprosta
by się pozbyć ciebie kiedy ze mnie żyjesz
Oplotłeś mnie szczelnie jak powój
dorodny
w wypełnionej sobą zamknąłeś kapsule
jesień już nadchodzi a z nią czas twój
płodny
kiedy jeszcze bardziej zaleziesz za
skórę
Lustro mym odbiciem przemawia codziennie
tak wygląda człowiek skazany na smutek
komunikat jasny płynie ten niezmiennie
obcowania z tobą opłakany skutek
Może byś mnie zdradził, na zawsze
pożegnał
odszedł, przepadł, zginął, samą tu
zostawił
rozbawiona dusza w świecie jest nie
jedna
od nadmiaru uciech może byś ją zbawił
Komentarze (5)
Bardzo piękny wiersz, czyta się z wielką przyjemnością
++++
Pozdrawiam milutko :))
Tytuł, jak w znanej książce F.Sagan. Smutek, to
przykra sprawa dla każdego z nas. Trzeba znaleźć
bratnią duszę a wtedy smutek pryśnie.
Miło pozdrawiam.
Bardzo fajnie napisany, chociaż treść poraża! Smutek
jest w nas i tyo od nas zależy jak sobie z nim
poradzimy! Pozdrawiam!
hmmm... ależ się ten smutek przyczepił... bardzo ładny
wiersz, dla takich wierszy warto czasem być smutnym
:-)
Bardzo ładnie napisany wiersz.
Pozdrawiam:)