[ Witam ]
Cygara,
w paczce obok siedem papierosów,
ktoś prosi o kolejną kawę
jest grzecznie,
poziom alkoholu wzrasta,
tipsy maczają się w malibu
z obserwacji -
ludzie z wyższych sfer
wiedzą jak się jada raki
Ci drudzy - wystrojeni najtańszym
kosztem
wiedzą że niegrzecznie jest
zostawiać resztki jedzenia na talerzu
a słońce wisi w tym samym miejscu co
wczoraj
uśmiecha się do mnie
Jest tylko moje.
częstuje mnie swoim pięknem
za darmo
mówi - poodychaj ze mną.
Wtedy zmieniam buty,
obcasy uderzają o ścianę,
zmywam makijaż,
wybiegam przez drzwi
chwytam dłońmi oszalałe serce
uspakajam śmiejąc się do siebie
ktoś z tyłu krzyczy -
mogę prosić popielniczkę ?
Wciąż -
Stoję w obcasach
mrużę długie czarne rzęsy
dobudzam się.
Komentarze (5)
Każdy chciałby czasem wszystko porzucić zachęcony
uśmiechem słońca i dać się ponieść chwili lecz
rzeczywistość nie zawsze daje nam na to
szanse...świetnie to oddałaś w wierszu
nie wiem czy to sen, czy chwila oddechu podczas
uciązliwej pracy, którą czasem chciałoby się rzucić,
jak te obcasy o ścianę i zwrócic twarz w stronę słońca
które bezwarunkowo daje wszystkim ciepło i radość.
Cygaro, malibu, raki - ludzie z wyższych sfer a słońce
jest i będzie zawsze Twoje.
Pięknie opisane obserwacje - ma się faktycznie
wrażenie jakby się tam bylo.
Ładne pióro i ładny cały wiersz.
ps
Takie miejsca opisane w wierszu są w Polsce też. Może
miałam
je szczęście zobaczyć.
Z pewnością opatrznie zrozumiałem. Bohaterka wyszła z
pracy, do ukochanego. On uczuciowo nieobecny, zajęty
sobą, w "domu" prosi o popielniczkę (niczym klient).
Tak czy owak świetny opis.
bardzo ciekawe obserwacje - jak bym tam była i wszytko
widziała - podoba mi się masz zmysł obserwatora i
szczególną umiejętność nieco sarkastycznego bądź
satyrycznego patrzenia - wiersz bardzo ciekawy i
dobrze napisany.