Witraż
Oaza spokoju w witrażu mych twarzy
odbicie w lustrze fal zdarzeń
wykute w sklepieniu mojego kościoła
gdzie ściany wiją się niczym
pająki wchodzące w słowa
wierni klęczą w pajęczynie
spoglądając na krzyż
który wygięty wbija się w ambonę
mojej moralności
niczym w żelazny krzyk raniący
uczuć echo w holu złości
tam gdzie korytarz pełen świadomości
widzę imiona w modlitwie wymiarów
wolności
które w chaosie nienawiści
zdrapią barwy farby z ścian pustyni
gdzie nie ma już wody
tylko halucynacje pozostałe
z wojny która przeżyliśmy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.