Wizje
Szedł ulicą biednej dzielnicy,
Poprzez jednopiętrowe pralnie,
Kawiarnie i Jadalnie,
Trzymając ręce w kieszeniach wytartej
kurtki.
I słyszał tylko Szum,
Taki jak często słyszy się w telewizji,
Gdy sygnał się urywa i widać tylko
śnieg.
Szum ten był Prawdziwy i głośny,
Tak jakby odbiornik ustawiony był na
Maksymalną Głośność.
Nie słyszał nic.
Nawet osób zwracających się do niego.
Tylko Szzzzzzzzzzzzum.
O czym myślał?
.
Nagle w bramie zobaczył kobietę,
Która ciągnie swego małego synka za
Ucho.
I Szum znikł.
Usłyszał tylko charakterystyczny chrzęst,
Który towarzyszy tej czynności
I przypomniał sobie...
Stanął i powiedział:
-Jak ja tego nie nawidziłem...
I zacisnął pięści.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.