WIZYTA
przyszła do mnie dziś
przez zamknięte drzwi
całkiem nieproszona
usiadła naprzeciwko
w oczy spojrzała mi
i bez mrugnięcia okiem
powiedziała mi że już
ma dosyć tego
co my z nią robimy
że ona taka nie jest
i nie chce byśmy
w większości kojarzyli
ją z bólem cierpieniem
że nie chce być powodem
tak bezsensownych kłótni
tylu niepotrzebnie
wylanych łez
tych nieprzespanych
koszmarnych dłużących
się nocy
na koniec wychodząc
obróciła się i powiedziała
zróbcie cos z tym
bo ja sama to nic nie mogę
ode mnie to nie zależy
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.