Wizyta
Przyszła dziś do mnie sąsiadka,
i mówi do mnie, - Ty chamie!
- Ja do niej, że jak się nie przymknie,
to nożem zaciukam w bramie.
Zamilkła, może ze strachu,
bo zaraz się rozebrała,
gada, że... - nie chce do piachu,
że chętka ją naleciała.
Spojrzałem na wdzięki sąsiadki,
urocza faktycznie była,
więc zdjąłem jej szybko gatki,
gdy lekko się pochyliła.
Złapała takich rumieńców,
Boże jedyny w niebiosach,
że tuzin laurowych wieńców,
mógłby spoczywać w jej włosach.
Co było dalej nie powiem,
sprawa to bowiem intymna,
a jak się o plotkach dowiem,
to... czeka mogiła zimna.
excudit
lonsdaleit
00:02 Piątek, 6 lipca 2012 - ...
Komentarze (8)
Boże lonsdaleit, ja Ciebie nigdy tak nie nazwę, a
wogóle to milczę...bo grób.
Pozdrawiam:)
tak jak w przysłowiu "nie da ci ojciec - nie da ci
matka - toco ci może dać sąsiadka - "
pozdrawiam
Na pewno nikomu nie powiem, chyba, że tylko to że
dobrze się Ciebie czyta :)
wiersz wesolutki....
:)
;-) no i tak się właśnie zaczyna plotkowanie :-)
(popraw na "Spojrzałem") pozdrawiam :-)
No,no-jak to latwo zalagodzić rozwścieczoną
sąsiadkę.Usmiałam się.Pozdrawiam serdecznie
Fajna sąsiadeczka - i sympatyczny wiersz:)