wizyta
monolog zakłóca ciszę
na stoliku książka
z niezrozumiałymi znakami
przesuwasz palcami
po kolorowej okładce
pokarm rytmicznie
wtłaczany do żołądka
nucę melodię zasypiasz
o czym śnisz
jutro zaczniemy
wszystko od początku
kim jestem
jakie noszę imię
bez znaczenia
wystarczy z ufnością
wyciągnięta ręka
niepewny uśmiech
Komentarze (33)
Pieknie Danusiu:)
Pozdrawiam cieplutko :)
wzruszająco..., b. ładnie, :)
Delikatny uśmiech. Pozdrawiam:-) :-)
Dziękuję wszystkim kolejnym gosciom za odwiedziny i
mile komentarze.
Magnolia nie będzie łatwo, dlatego już teraz w opiekę
nad chorym włącz kilka osób, bo samej będzie Ci bardzo
ciężko. Warto również poczytać fachowa literaturę na
ten temat aby moc lepiej zrozumieć te chorobę i
sposób postępowania. Ta choroba dotyka nie tylko
samego chorego ale ma tez ogromny wpływ na
najbliższych. Zycze wytrwałości, wyrozumiałości i dużo
miłości. Pozdrawiam pogodnie.
Wzruszył mnie twój wiersz przechodzę podobnie choć to
początki ale wszystko przede mną.
każde kolejne jutro to nowe
oczekiwane i nieznane
pozdrawiam
Smutno, ale wiele w tym piękna...
Pięknie opisujesz jak choroba może zmienić
człowieka.To trudne i smutne ale takie sytuacje życie
nam narzuca i musimy z tym żyć.Pozdrawiam
Danusiu,życzę dużo optymizmu,słonka na niebie i
uśmiechu.
Przepięknie oswoiłaś smutek i cierpienie z powodu
strasznej choroby.Pozdrawiam cieplutko:)
O problemach i bardzo przyjaźnie.Znam osobiście
temat...
Przesmutno i ładnie.
Witaj Basiu dziękuję za odwiedziny. Czasami chciałoby
się więcej ale masz racje, dotyk potrafi przekazać o
wiele więcej. Pozdrawiam pogodnie.
Wzruszający wiersz!! i nie muszą pamiętać nas z
imienia, wystarczy ciepły dotyk dłoni:)
Pozdrawiam Cię Danusiu :)
Witaj Ewo. Dziękuję, że podzieliłaś się ta pomimo
wszystko zabawna historia. Masz jak najbardziej racje.
Moja teściowa podobnie kiedyś zareagowała na widok
mojego najstarszego syna, który przyszedł z moim
wnuczkiem Adriankiem. Artur(mój syn) gdy przywitał się
z babcia, teściowa tak jakoś na niego popatrzyła i
mówi, ty nie jesteś Artur, on jest małym chłopcem i
chodzi do szkoły i wskazała na swojego prawnuka mówiąc
to jest Artur a ty to nie wiem skąd się tutaj wziąłeś.
I tak zostało. Wiem, że pamięcią cofają się do lat
wcześniejszych pamiętając szczegóły z tamtego okresu a
nie są w stanie powiedzieć co robili 5 min temu. Na
chwile obecna jej choroba tak się posunęła, że prawie
już nic nie mówi i najczęściej nie wie kim jesteśmy.
Dziękuję Ci Ewo za podniesienie na duchu. Pozdrawiam
serdecznie
Wszystkim gosciom dziękuję za odwiedziny i komentarze.
Pozdrawiam pogodnie.
Przytulam Ciebie Danusiu...