Wizyta
Przyszła dziś do mnie nieproszona
w zwiewnej szacie z kolorowych liści
z kropli deszczu na smukłej szyi kolia
promienie słońca okrywały ramiona
w każdej szczupłej dłoni trzymała po
kiści
dojrzałych owoców których soków aromaty
rozchodziły się cudowną wonią wokoło
twarz miała młodą lecz pomarszczone
czoło
poznaczone jakby trosk bruzdami
na głowie miała same świeże kwiaty
powiązane zielonymi wstążkami
w barwach tęczy wrześniowe bukiety
delikatne stopy ubrane w ludzkie smutki
wiązane w ciemnoszare cierpienie
może przyszła odebrać wersety
kolejne właśnie zapisywałem strony
ten wiersz nigdy nie będzie skończony
i nie przepadnie w niepamięci za krótki
dziś przyszła do mnie chociaż
nie wiem na czyje zaproszenie
jesienna melancholia
Gajowy Jerzyk na krótkim urlopie.
Komentarze (8)
mnie się podoba
miłego dnia, Maćku
Że też ta jesienna melancholia potrafi obskoczyć tyle
adresów. W weekend i u mnie była. Pozdrowienia dla
Gajowego, pewnie na polowaniu :)
Niezbyt głęboka ta melancholia, a gajowemu życzę
dobrej pogody.
Maćku wygoń - zaproś wiosnę,
metaforą siej rozkosznie.
Pozdrawiam Maćku, nawet nie wiesz ale Gajowy Jerzyk
jest zagrożony, daj mu macierzyński.
Pięknie i już.
Coś ta jesień w sobie ma,
że za serca chwyta tak...
Dobrego dnia Maćku:)
Jesień zawładnęła słowem i to ładnie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ślicznie, Maćku:)
Rozwiej melancholię jesiennym wiatrem, opleć babim
latem i rozgrzej w ostatnich ciepłych promieniach.