Wizyta
Wizyta
Przyszła z znienacka
mogę ? spytała nieśmiało
wstałem wzruszony , zakłopotany ,
zakochany
dawno mnie nikt nie odwiedzał wyszeptałem
szczególnie ty
a może nie Ty
Kim jesteś za różowego woalu ?
uśmiechnęła się tajemniczo uśmiechem który
poznaję
usiadła w moim ulubionym fotelu
naprzeciw zwierciadła
swe piękne dłonie położyła na kolanach
Te dłonie, te piękne dłonie … poznaję
Jestem z pod strzelca , cierpliwa
łaskawa
nie unoszę się gniewem
nie pamiętam złego – głos tak subtelny
Patrzyły na mnie wyczekująco ?
ta z fotela i ta ze zwierciadła
onieśmielony jej wizytą
szeptałem bezgłośnie słowa mej do niej
miłości
Ciemno tu u ciebie
chłodno bez ze mnie
przyniosłam Tobie
płomień
Słowa ułożył w całość -slonzok
Komentarze (2)
Bardzo ciekawa taka wizyta.
To chyba najmilszy gość.