Władzia cz I
Nim wstać zdążyły poranne zorze - przed, a
może
równo o brzasku, przegarniała znojną
chudobę
motyką w jałowcowym piasku.
Nim rozdzwoniły się skowronki, w
wyblakłej
z przemodlenia chustce, w kartoflach
czerwonych
od stonki, co roku wyławiała sukces
dłońmi zniszczonymi łubinem.
Potem na odrobek o szóstej. Harówką
bezdusznie
surową; za koński ogon, wóz, postronek
sprawiała
jadło dwu świniom, kurom i mlecznej
krowie.
Pod strzechą lichej chałupiny, z kątów
izby
wścibskie tapety, pobladłe z niedoboru
światła
patrzyły starym rozwarstwieniem w okno
z pomponami muszkatli,*które płoniły się
karminem od niedostatku oraz dymu, gdy
kawki
psociły w kominie.
*dawna nazwa pelargonii
Komentarze (56)
Ładny, wspomnieniowy wiersz, rozbudziłaś wyobraźnię,
pozdrawiam ciepło.
Przygnębiający opis. Jednocześnie trzeba sobie zdać
sprawę, że wiele milionów ludzi w Afryce lub Azji a i
w Ameryce Południowej nadal prowadzi bardzo ciężkie i
bardzo proste życie.
Takich miejsc już się nie spotyka.
Owym opisem rozbudziłaś wyobraźnię.
Pozdrawiam
absolutnie przepadam, za wspominkowymi wierszami w
przaśnym klimacie :-) super :-)
serdecznie Wszystkim dziękuję za poczytanie i miłe
komentarze :)
Niezwykle barwny kolorystycznie i poetycko wiersz
Dawno na taki nie trafiłem jest cudownie "sielski" jak
nie z tego świata a jednak z tego co ocaliłaś od
zapomnienia Pozdrawiam Serdecznie.
Mój komentarz pod następnym wierszem, nawiązuje także
do tej części utworu, przepięknej zresztą tak samo jak
druga część Twojego wiersza. Pozdrawiam serdecznie.
:)
Pozdrawiam i idę do II
Piękne - czytam jak literaturę faktu ujętą w poezję.
:)
Takie chałupki rzadko można spotkać,
wiersz budzi wyobraźnię i wspomnienia.
Pozdrawiam :)
zapala się nadzieja...:)
z przyjemnością przeczytałam
Nie kaźda wieś była uboga.+++. Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo dobry. To dobrze, że cz. 1 ...
Realizm trudnego życia na dawnej wsi.
Pamiętam, wzruszyłam się.