włamywacz
za górami za lasami
w domu z bielonymi drzwiami
w swoim łożu z baldachimem
Jadzia śni swe sny jadzine
starowinka sen ma dobry
stopy widać jej spod kołdry
pod poduchą śpią dwa koty
z włosów sterczą papiloty
nagle w domu jak nie huknie
jak nie walnie jak nie łupnie
Jadzia siada przerażona
na drzwi patrzy przestraszona
które wnet się uchylają
i intruza obnażają
-Matko Boska, Stanisławie!
Ja na zawał zeszłam prawie!
Co tu robisz tak po nocy?-
pyta Jadzia mrużąc oczy
- Jadziu, Jadziu moja miła!
Tyś już dawno mnie skreśliła,
a ja ciebie tak pożądam,
chociaż na to nie wyglądam.
-Ale wszakże się nie godzi
w naszym wieku „tego” robić.
Przecież już mówiłam tobie,
żeśmy jedną nogą w grobie,
a poza tym, drogi panie,
smaczne mi przerwałeś spanie!
na to Stasiu przed nią klęka
na jej dłoni jego ręka
rzecze: -Nim nas wchłonie ziemia
zróbmy „to” na do widzenia.
Jadzia wzdycha: - No niech będzie,
niech Stanisław tutaj siędzie.
Siada- potem ją całuje
czułe słowa wyszeptuje
koniec tejże opowieści
w głowach waszych się nie zmieści
bo czyż mógł przypuszczać kto
że lat żyli jeszcze sto
w szczęściu czyniąc swe awanse
i miłości dając szansę?
Komentarze (17)
uwielbiam Cię czytać!
Czyli wyszło im na zdrowie :)
z przyjemnością czytałam, aż miło się zrobiło :))
Genialne! Się uśmiecham :):):)
Jakie to FAJNE!!!
Pozdrowionka.
Wow, to było dobre.
Świetny!
Świetne, dzięki za uśmiech:)
Sex przedłuża życie, to od dawna
wiadomo:))
Pozdrawiam
:D
:D
I takiego jadzinego szczęścia sobie życzmy wszyscy
:-))
Bardzo lubię czytać Twoje wiersze. Bardzo.
Opis Jadzi w łóżku - miodzio:))))))
:))
:)