Właścicielka mokrych korali*
z fotografii upadłego Anioła...
litość z suchymi liśćmi pokruszona
bezpowrotnie...
przekształcona trzymam jeszcze
w ręku związane
łańcuchem cierpienia skrzydła
dusza moja zbrzydła...
na ścieżkach życia
ach... gdyby tak zostawić korale swych
łez
zgubione w lesie samotności
niechaj szukają nowego właściciela.
Jestem taka płytka... a topię się w swoich myślach. Utonęłam...
autor
N!KA
Dodano: 2008-03-04 12:09:30
Ten wiersz przeczytano 521 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
To łzy powinnaś zostawić na konarze żeby wyschły .
Bardzo ciekawie piszesz-używasz fajnych zestawień:
aureola na gałęzi grzechu, pusty konar sumienia..
Podoba mi się!
Bardzo piękny wiersz, masz dar dobierania niezwykłych
słów
Na łapu-capu i żal po- niepotrzebny; korale nizać,
czekać chwili gdy całością zabłysną....