Własne zdanie
Skórę już mam nie taką gładką,
Mięśnie na brzuchu wciągać muszę.
Lecz wciąż mnie ciągnie ku przypadkom,
Gdzie czas wyrazić trochę wzruszeń.
Czoło na pół rozdziela głowę,
Siwizna znaczy przekwitanie.
Lecz ja mam wciąż pragnienia zdrowe,
I o marzeniach własne zdanie.
Męczę się teraz jeszcze bardziej,
Widocznie serce źle pracuje.
Lecz ja wciąż jestem taki twardziel,
Bo uczuć moc potężną czuję.
Kolana bolą przy wchodzeniu,
Kaszel przeszkadza na parterze.
Lecz ja wciąż jestem wbrew cierpieniu,
I w jakąś miłość szczerze wierzę.
Trudno pogodzić się mi z wiekiem,
A jeszcze trudniej to zrozumieć.
Lecz ja wciąż będę tym człowiekiem,
Którego ego dźwięczy dumnie…
Komentarze (7)
Doskonale oddany stan duszy (ale nie tylko twojej ja
też się pod tym podpisuję)
Miłość swą siłę ma w każdym wieku, więc nie poddawaj
się człowieku :) Zmień kolejność słów w pierwszym
wersie "Skórę już mam nie taką gładką"
z ciałem
zawsze może być gorzej
ale Twoja Dusza
jest bardzo O.K.
Może wiek przeszkadza ale uczucia jak sądzę wciąż te
same.
Grand!
pieknie piszesz. badz soba a wiek..no coz mamy tyle
lat na ile sie czujemy:)jesli kochasz to wiecznie
mlody bedziesz:)
podoba mi sie
pozdrawiam:)
Własne zdanie trzeba mieć, ale także cudze uszanować.
Ja często spotykam się z brakiem dobrej woli pewnych
osób, które sami twierdzą, że jest zupełnie na
odwrót.
Wiersz bardzo mi się podoba.