Właśnie pakuje dla Ciebie...
Tyle wierszy już napisałem A jeszcze żadnego Tobie nie zadedykowałem Żono, wybacz to niedopatrzenie Ten wiersz to zadośćuczynienie.. Mam nadzieję że się Tobie spodoba Bo to nie są tylko puste słowa...
Właśnie pakuje dla Ciebie prezenty
Cały rok je dla Ciebie szykowałem
Teraz czuję się trochę spięty
Bo nie wiem, czy dobrze je dobrałem
Mam dla Ciebie te wszystkie brudnopisy
Wierszy układanych
Tak niedoskonałych i niepoprawianych
I garść poziomek przeze mnie zebranych
Na otwartej dłoni Tobie podanych
Tę sztukę w teatrze
Na której telefon wyłączyć zapomniałem
Gdy zadzwonił, Ty się schowałaś
A ja ze wstydu w fotel się zapadałem
Ten dzień gdy baławna
dla Ciebie ulepiłem
I gdy powiedziałaś, że jego mina
Tak bardzo mnie Tobie przypomina
I ten weekend gdy byliśmy nad morzem
I prawie w sztorm płynęliśmy statkiem
Ja nie ukrywałem że, jest mi nie dobrze
A ty mnie pocieszałaś,
i jednocześnie się śmiałaś
choć przyznaję - ukradkiem
Mam tu jeszcze ten taniec dla Ciebie
Gdy wszystko ściągnąłem z siebie
Chciałaś żebym został tylko w krawacie
A gdy skończyłem powiedziałaś:
CHODŹ DO MNIE WARIACIE !
Już zapakowałem
Na razie w pamięci je wszystkie
schowałem
A gdy tylko choinkę przystroję
Schowamy swoje prezenty oboje
Ciekawe, czy moje Ci się spodobają
zamiast ozdobnego papieru
trochę mego serca w sobie mają...
Wesołych Świąt Kochanie !!!
Komentarze (1)
Każda żona chciała by więcej takich prezentów
otrzymywać - widać,że miłością pakowane