Wlazł kotek na płotek IX
Czesław Miłosz – Kiedy umrę
Kiedy umrę, odejdę gdzieś za horyzont,
Gdzie wszystkie zagadki mają jasne
rozwiązania.
Zabiorę ze sobą kolibra nad kwiatem
kaprifolium,
Łupinki jachtów na zatoce widziane z góry i
daleka,
Błysk słońca na śródleśnym jeziorze
I kota, który wlazł na płot i mruga.
A jeśli za horyzontem nie znajdę odpowiedzi
na żadną z zagadek?
Jeśli przekonanie o głębszym sensie jest
tylko iluzją?
To i tak chcę, by był tam ze mną koliber
Jachty i słońce na falach jeziora,
A kot żeby mrugał, jak dzisiaj, jak
tutaj...
Komentarze (10)
Jak ja Go dawno już ni czytalem. - Jest w twoim
wierszu. - I po lekturze - kota zabralbyze sobą.
Za Zosią: podoba. - a to - przecież - jedno slowo -a
dwa znaczenia.
Podoba.
Podoba się!
Niestety po śmierci odchodzi się około dwa metry pod
ziemię i ani milimetr dalej. Śmierć i to co po niej
nie zagadka...Wszystko jest na tacy, ale wygodniej
jest śnić.
Pozdrawiam :)
Dołączam do czytelników, którym spodobał się pastisz.
Miłego wieczoru:)
Udana polemika z wierszami Miłosza: "Sens", "Dar". Mam
pewność, że zabierzesz ten tomik z nieśmiertelnym
kaprifolium No i ten ...kot Już Cię lubię:))
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam :)
Kiedy nieuchronnie umrę,
kiedy spuszczą w dół mą trumnę,
ja już będę wśród obłoków,
lecz Was będę miał na oku.
Dlaczego Miłosza cytujesz?
kot będzie mrugał i dzisiaj i tutaj... tak trudno
czasem odnaleźć odpowiedź na zadawane zagadki ...
Ciekawe wiersz jest coś na rzeczy z tym przekonaniami.
Ale to wszystko właśnie ma sens.