Wlazł kotek na płotek i mruga XX
Mikołaj Rej – Sługa, co nazbyt bystro
sprawy załatwiał
Panu żona się sługi barzo spodobała,
A i ona na niego tyż ochotę miała.
Do miasta wysłał sługę pan w nieważnej
sprawie,
Bych iemu ani żonie nie wadził w
zabawie.
Sługa sprawił się bystro i wrócił do
domu,
Gdy pan jeszcze wpół drogi hasał z iego
żoną.
- Co ja widzę? – zakrzyknął oburzony
sługa,
A pan: – Lepiej sprawdź, zali kot na płocie
mruga.
Komentarze (16)
Znalazlem.
Wyborny pastisz! :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Miodzio taki subtelny erotyk.
Dobry!
Wiersz super!
I został się słudze jeno kot!
Pozdrawiam :)
Biedny sługa Jastrzu...i jaka odpowiedzialność na
kocie. Pozdrawiam
:)))
przednia historia - zwłaszcza ten język :)
"Jak pan każe, sługa musi..." ;)
Z wielkim podobaniem Jastrzu :)
Witaj Jastrz
Udany pastisz. Niebanalnie. Pozdrawiam ciepło
Haha :-) oj Jastrzyku mój ulubiony :-)
Inaczej, a jak znakomicie,
Ja kiedyś też do Reja pisałam,
pozdrawiam, Halina
No! - klasa! - Klasa- - jako nawiązanie rejowskie - -
w klimcie i języku znakomite. - Jednak - miarę Mistrza
Jastrza widzimy dopiero w podsumowaniu. - Puenta -
bawi, zaskakuję - powala! (całą gamą odcieni
zaskoczenia, refleksji i rozbawień).
I - jeszcze jedno - miarą Mistrza bywa podanie jednego
kota - w tak róznej postaci - po raz dwudziesty! -
Znalem doskonalego kucharza! - byl bardzo zdolnym i
pracowitym (jak Chińczyk) uczniem nadwornego kucharza
Cesarza Chin. - jednak... -nawet on tego nie potrafił.
Lepiej i ladniej mrugać już nie potrafię. - Daleko mi
Jastrzu do umiejętnosci twojego kota:))
Stylowy pastisz. Przypomniał mi o prawie pierwszej
nocy, jakie mieli gdzieniegdzie panowie w feudaliźmie.
Miłego dnia:)
... i sługa poszedł
;):)
Wesoło, ale nie słudze.
Dobrego dnia Jastrz-u:)
Kolejny wiersz o kocie. Super.
Pozdrawiam serdecznie :)