Wlazł kotek na płotek i mruga...
Dziś dwa wierszyki, bo bardzo krótkie.
Maria Pawlikowska Jasnorzewska – Po końcu
świata
Zioła wciąż pachną wonią odchodzącego
lata,
I pszczoły, jak przedwczoraj głośno brzęczą
w kwiatach.
Słońce świeci, jak wczoraj. I ani na
jotę
Nie zmienił się sad, na płotku mrugający
kotek...
Dzień po twoim wyjeździe – Dzień po końcu
świata.
Kazimiera Iłłakowiczówna – Modlitwa za
miłość
Człowiek – jak liść na wietrze wciąż bez
celu się miota
Kocha tylko przez mgnienie – jak mrugnięcie
kota,
Który wylazł na płotek pod Twoją kaplicą
I patrzy, jak uczucie nasze zjada
nicość.
Odbierz nas, naszą miłość z rąk nicości,
Boże,
Wypełnij swą miłością, niech naszą
wspomoże!
Komentarze (11)
Pomysłowe, podoba mi się :)
Jastrzu To takie Twoje, jednak czy ja mógłbym się pod
tym podpisać obiema rękoma? Oczywiście zrobisz jak
uważasz jednak powiem, że choć to jest nawet gładkie
to jednak Twoje samodzielne prace wolę i podziwiam
niejednokrotnie. Pozdrawiam i miłej nocy życzę:)
No Jastrzu poprawiłeś mi dziś humor.
Pawlikowska-Jasnorzewska na widelcu. Całkiem smacznie
muszę przyznać. Masz ty talent do dowcipu. Pozdrawiam
Warto było wdepnąć, dobrej nocy życzę jastrzu:)
Ludzie tęsknią za miłością, niektórym się przydarza...
Pozdrawiam z podobaniem
Jak zwykle - bardzo udane.
Piękna, jakże bliska mi poezja...
I kolejne odsłony "kota" na duże TAK.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jastrz świetne wiersze. Bardzo na Tak. Tylko ten
smutek... Pogody ducha życzę
Słońce świeci jak wczoraj (za chmurami) i Ziemia kręci
się bez przerwy. Pomimo rozstania świat nie chce
przestać istnieć.
Dobre wiersze.
Pozdrawiam. :)
"Słońce świeci, jak wczoraj.
Nie zmienił się sad,
Dzień po twoim wyjeździe
Człowiek
Kocha tylko
pod Twoją kaplicą
uczucie nasze zjada nicość
Boże,
Wypełnij swą miłością,
niech naszą wspomoże!"
A kotek... niech sobie spokojnie okupuje płotek.
U Ciebie jest taka poezja, że nawet kot nie ma kota
pod skórą.
Liczę na Twoją wyrozumiałość za przeczytanie trochę
inaczej od Twojego zamysłu. Twój jest tak
przejmujący, że bez kawy, to niełatwo tylko przeczytać
i nie zapamiętać wzruszenia. Trzeba posiedzieć,
przeżyć.
Później powoli zacząć zwyczajny dzień.
Dobrego... Michale.
A wczoraj można było dojrzeć, przez Zatokę, linię
Helu. Wiem z dobrych źródeł.