Wlazł kotek na płotek i mruga XXV
Janusz Szpotański - Mrugający kot
Kaczor:
(mówi)
Wlazł kot na płotek i tam mruga –
Wszak każdy słyszał tę piosenkę,
Lecz tu pojawia się rzecz druga:
Komu to wszystko jest na rękę?
Kto się podjudzać bydle stara?
Z jakich pozycji mruga kotek?
Płacą mu w euro, czy w dolarach,
A może bierze nasze złote?...
(śpiewa na melodię „Odrobina mężczyzny na
co dzień”):
I ja też miałem kota,
Lecz nie mrugał on z płota,
Targowicy
Cadycy
W głowie mu
Nie mieszali hasłami.
Kot nie puszczał rzęsami
Gdzieś z wysoka
Wciąż oka
Jak ten tu.
Z jakich mruga to bydle pozycji?
Chce mi wytknąć niezręczność, czy błąd?
Warto wysłać batalion policji,
No i Ziobrę niech zrobi mu sąd.
Jest wyborcza kiełbasa,
Nic dziwnego, że w masach
Słuchać kota
Ochota
Mierna dziś,
Ale człek się napina,
A tu mruga gadzina.
Mnie oburza
I wkurza
Taka myśl:
Z mojej łaski kot miskę ma w domu,
W misce mleko do dzisiaj on miał,
Ale stanął tam, gdzie kiedyś ZOMO
I wciąż mruga, że będzie tam stał.
(mówi do otaczających go dygnitarzy:)
Zróbcie coś z tym bydlakiem, bracia!
Przegnać go z płotka mi do kata!
Może by tak senator Szmaciak,
Choć zdziadział on w ostatnich latach,
Ale sposoby zna sprawdzone...
Ktoś z tłumu:
Teraz się kroi niezła draka.
Czemu wy, smętne kutafony
W partii trzymacie wciąż Szmaciaka?
Kaczor:
Miała być Czwarta Rzeczpospolita,
Ale to było za wiele,
Dziś taki pomysł w głowie mi świta:
Za Drugim PRL-em,
Gdzie czy się stoi, czy też się leży...
Warto grać ludzi tęsknotą.
Zapełnić miski, możecie wierzyć,
Wyborcom wciąż chodzi o to.
Ktoś z tłumu:
A Szmaciak?
Kaczor:
W partii nawet Szmaciaki
Są ważne, gdy się ma na nich haki.
Chór młodych patriotów:
(śpiewa na melodię „Kadrówki”)
Raduje się serce, raduje się dusza,
Gdy z pałami w miasto polska młodzież
rusza,
Oj da, oj da dana,
Od rana do rana
My możemy wrogów tłuc!
Sędzia w łeb dostanie, bo wredny idiota,
Gdy trzeba rozumu nauczymy kota
Oj da, oj da dana,
Pana i plebana,
Kogo tylko wskaże wódz!
Kaczor:
Tutaj kot z płota ryj mruży krzywy
I pan ten dziwnie był dociekliwy.
Warto oczyścić też miasto z obcych.
Ja na was liczę! Włanczcie się chłopcy!
Komentarze (15)
Świetny wiersz politycy już się boją.
Literatura zankomita, ale rzeczywistośc gorzej niż
zafajdana. Więc - cieszmy sie - piszmy, bo jest jak
jest- czyli wiele wskazuje ,ze może być gorzej...
:)
Kot zamrugał politycznie,
z metafory goryczką...
Miłego wieczoru życzę.
Niezła sztuka... pozdrawiam pięknie
Wierzę ..że myślisz o Kaczorze Donaldzie ten to
dopiero jest wódz nawet obiecywał na białym koniu
wrócić ... ale ten koń wolał go z siodła wyrzucić
...no cóż lepiej jakby na Twoim kocie Do kraju wróciło
i LOT sprzedał ...
Fajnie z humorkiem, ale jest tu wiele prawdy. Żeby tak
można to było naprawić.Pozdrawiam serdecznie.
Gdy napełni Kaczor miski,
napuśćmy na niego liski.
Zrobił swoje, może odejść,
Polak nie da się wszak podejść.
Ja tu rządzę krzyknął kot włażąc na płot...świetna
ironia dnia dzisiejszego...pozdrawiam serdecznie.
:)
Wiersz super!
A płacą w szeklach...
Pozdrawiam :)
Uuuuu Jastrz udany pastisz... bardzo udany nawet.
Mistrz :-) pozdrawiam
KrzemAniu - "Włanczcie" w ostatniej linijce jest
zamierzone. Oddaje indywidualne cechy wymowy głównego
bohatera wiersza.
Podoba mi się ta cierpka ironia.
Czy w finale nie miało być "Włączcie"?
Miłego poniedziałku:)
Pastisz miodzio - palce lizać!
Szmaciak, PRL-bis, ZOMO i chłopcy - genialne.
No a kot, co dzisiaj mruga jakby grodzki - w sensie,
że
z grodu - genialne do entej potęgi!!
Chapeau bas, Jastrzu!
Pod płaszczykiem kota też można o polityce. Ciekawy
wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)