Włosy
Depczecie po nas, jak po chrupiącym
śniegu. Nie protestujemy, jutro będzie
nas
więcej. Położymy się w wannie. W strachu
przed burzą wymościmy wszystkie
szpitalne łóżka miękką pościelą.
A dla tych, którzy boją się
łazienek, ich chłodnych nierodzinnych
kafli, stworzymy pozór domu:
ojca, który łysiał, matki, która
czesała swoje długie warkocze
nad umywalką.
https://www.youtube.com/watch?v=OVFhzlR6fJY
Komentarze (27)
smutny ale pięknie napisany
miłego dnia, Marto :)
I dziękuję za przeczytanie i skomentowanie kilku
dalszych wierszy. :)
Dziękuję za przyjęcie mojego zaproszenia Marto.
Życzę Tobie udanego tygodnia. :)
Jak mocno są związane z nami za młodu na starość, naj
trudniej tracić je w chorobie. Pozdrawiam serdecznie
:)))
Mocny przekaz pozdrawiam
Marto, nie chciałbym być gorszy niż Sławomir. jesteś
już po kawie. mam fajki łyskacza, lód i colę. i
obiecuję - nie będzie mitologii. :):)
jeśli zajrzysz do ostatniego wiersza, to wypowiedz
się, na temat tego, co napisała tetu. :):)
A jednak to ozdoba każdej istoty i szkoda, że
dyktatorzy mody mają obecnie wzory z miernoty i nie
szanują tego co natura dała, lecz...
głupota ludzko
to obrzezała.
są potrzebne, ale ich brak to jeszcze nie koniec
świata,,,pozdrawiam:)
Marto, tak rzadko mnie odwiedzasz.....
Zapraszam serdecznie na filiżankę kawy przy lekturze
moich wierszy. :)
To miło, że udzieliłaś włosom głosu. One czy to na
głowie, czy po wypadnięciu towarzyszą nam wszędzie.
Oby włos blondynki nie przyczepił się do mojej
marynarki, bo... ;)
Interesujący, niebanalny wiersz Marto.
Życzę Tobie przyjemnego wieczoru. :)
Też jak DoroteK kojarzy mi się z pobytem
w szpitalu podczas chemioterapii i takim zimnym , jak
te kafle łazienkowe,klimatem sal operacyjnych i
podejściem personelu szpitalnego do pacjentów będących
w tak niesamowicie ciężkiej sytuacji i walczących o
życie.
Hej, Marto przesyłam moc serdeczności i miłego dnia
życzę.
kiedyś miałem, ale wyszły.
fajna fota w linku. :):)
nie wiem, ale kojarzy mi się ze skutkami
chemioterapii... bardzo smutny wiersz
Piękne zdjęcie, od razu nasunął mi się na myśl Twój
awatar...
Wypadając znaczą mijający czas...
A ja wciąż je z głowy rwę, skąd ich tyle się bierze...
Pozdrawiam serdecznie.
Cześć Czarek:) ja też miałam wypadek, nie tylko w
łazience, w pokoju...ze skutkiem nieodwracalnym:(