Wnuki
Przyjechały wnuki,
Wnuczka oraz wnuczek.
Pokazały sztuki,
Ja im kilka sztuczek.
Potem mnie wkurzyły,
Wnuczek oraz wnuczka.
Ponad dziadka siły,
Była ta nauczka.
Kocham me wnuczęta,
Człowiek trochę stary.
Są to niebożęta,
I mają swe dary.
Jedno jest rozdarte,
Lubi sobie krzyczeć.
Ale działań warte,
Na niego wciąż liczę.
Ona zaś nerwowa,
Pierwsza wychowana.
Tajemnicę chowa,
Gdzieś schowana rana.
Razem tworzą parę,
Dosyć dogadaną.
Gaszą mnie swym czarem,
Zdziecinniałym planem.
Jak można inaczej,
Dziadkowi dać wiarę.
Wystarczy raz w roku,
Przysłać wnucząt parę.
Komentarze (6)
Fajny wiersz o wnukach,
dobrze się czyta,ciekawa jestem czy ja swoich
odczekam...
Pozdrawiam serdecznie:)
Wnuki to radosc na jesien zycia ale czasem daja w kosc
..pozdrawiam
sympatycznie o wnukach - to dziadek wie, że dziadkiem
jest, ogarniając gromadkę :))
pocieszna bajka z puętą :)
Znam to z autopsji. Mam wnuków
czterech i kocham ich nieustannie,
chociaż w młodości mieli nieraz
karkołomne pomysły.
Pozdrawiam:]
Sympatycznie o swoich pociechach na stare lata +)