Wojciech
Wojciech był biskupem, krzewił wiarę u nas,
był Wojciech generał, był Wojciech Fortuna.
Pierwszy chciał Polaków uchronić od
grzechu,
mieliśmy już w kraju przeróżnych
Wojciechów.
Gdy szukam Wojciecha wśród znajomych
swoich,
obraz tej postaci w oczach mi się dwoi,
sąsiad, tęgi prawnik, obeznany w sądach,
jest także literat, sympatyczny drągal.
Z jednym opróżniłem nie raz butelczynę,
drugi mówił: wypij, bo ja już abstynent.
Któremu zaufać? Na którym się wspierać?
Drogi czytelniku sam sobie wybieraj.
Komentarze (13)
W ten sposób wiem już trochę więcej o Wojciechu.
Pozdrawiam.
Fajnisty wiersz.
A u mnie na wiosce niedawno umarł Pan o tym nazwisku.
Dwóch Wojciechów na wachlarzu
jeden z lewej drugi z prawej,
między nimi wielka przepaść,
no i obaj w różnej sławie.
Bywaj Fredzie :)
a pamiętasz jak kiedyś ludzie pisali na murach "wolę
Lecha niż Wojciecha". czy dzisiejsza młodzież
wiedziałaby o kogo chodziło?
pozdrawiam :)
One Momencie Człowieku :) Gratuluję Ci poczucia
humoru. Pod Gorzowem są jescze Wojcieszyce, podobno
sympatyczna miejscowość. Może tam Ci się spodoba? :)
Wojciech słynie z grzeszków i z dobrego słowa.Zawsze
chciałem mieszkać koło Wojciechowa. Zatem żeby nie
wyjść na jakiegoś zgreda, opinię dodaję do wierszyka
Freda.
Coraz ciekawsze komentarze otrzymuję do moich wierszy,
co mnie cieszy. Chciałem trochę złamać konwencję
jednoznacznego opisu osoby noszącej dane imię. Aby
uniknąć opinii typu: "zgadza się", "nie zgadza się",
"trochę się zgadza" itp. Nie jest moją intencją ani
pragnieniem trafne opisanie kogokolwiek noszącego dane
imię w sposób bezbłędny, pasujący o każdego kto takie
imię nosi. Jest to wręcz niemożliwe, przecież
wojciechów czy stanisławów mamy rozmaitych. Ciagle
jednak moje wiersze czytane są w konwencji wróżb i
horoskopów.
W pierwszym zamyśle chciałem skupić się na kontraście
między Jaruzelskim i sw. Wojciechem, ale byłoby to
porównanie zbyt skrajne.
Przy tym postać generała stanu wojennego to problem
złożony i niejednoznaczny. Wiersz o Wojciechu
Katarzynie czy jakimkolwiek innym imieniu
niekoniecznie musi opisywać wiernie daną postać, może
być przyczynkiem do refleksji nad złożonością ludzkiej
natury i ludzkich losów. Doradzam też odrobine
poczucia humoru. Rad jestem, ze mój "wojciech" zmusił
niektórych do innego myślenia. Dziękuję za komentarze.
Będą kolejne wiersze ani chybi ;)
coś jest na rzeczy u ciebie z tymi Wojciechami i osąd
powstał miedzy wersami
Wygląda mi na to, że to od nadania imienia już się
rodzi w człowieku grzech jego sumienia. :)
mieliśmy sąsiada Wojciecha- był sympatyczny
Tym razem się wykpiłeś. Wiersz - choć płynnie i miło
się czyta - pisany tak, jakbyś nie chciał się narazić
jakiemuś Wojtkowi: Ja nie oceniam, sam oceń
czytelniku. Takie postawienie sprawy każe mi się
domyślać, że w głębi serca jesteś złego zdania o
Wojciechach.
Miałam sąsiada o tym imieniu, strasznego kobieciarza:)
Miłego dnia:)
Bardzo ciekawie. Jakoś za wiele nie mam zaufania do
Wojciechów..Pozdrawiam i życzę miłego dnia.