Wojenne echa /proza/
Zdecydowałem się opublikować część
wspomnień z lat młodości, które
zdecydowanie przeczą ogólnemu pojęciu, że
wszyscy niemieccy żołnierze w czasie
drugiej światowej wojny byli zbrodniarzami.
We wspomnieniach każde słowo jest
prawdziwe. W publikowanej części chcę
pokazać jak dramatyczny i zaskakujący
scenariusz może napisać życie. Postaram się
do maksimum skrócić tekst, aby nie zanudzić
czytających, o ile tacy będą.
Część pierwsza- wprowadzenie
Kąty*
Przepiękna miejscowość leżąca na pograniczu
zachodnich Bieszczad w dolinie Wisłoki,
otoczona malowniczymi wzniesieniami. Od
strony wschodniej wyłania się Łysa Góra i
góra Golesz oraz Góra Grzywacka, należąca w
przeszłości do pradziadków autora
wspomnień. Dzisiaj znajduje się na
Grzywackiej Górze wieża widokowa z
malowniczym widokiem na Beskid Dukielski i
Beskid Wschodni. W dni pogodne z wieży
widać również szczyty Tatr Wysokich.
Od południa widoczna jest zalesiona lasem
iglastym góra Jeleń, a od strony zachodniej
góra Kamień po której ciasną serpentyną
wije się droga do Krempnej.
Pierwsze wzmianki o Kątach pochodzą z
czasów Władysława Jagiełły. Przez wieki
wioska przechodziła różne koleje losu i
różnych, z nadań królewskich, miała
właścicieli. Nie oszczędziły jej także
zarazy, wojny i zbójeckie napady wynikające
z jej położenia na szlaku wiodącym z
Bliskiego Wschodu przez Węgry, do Krakowa i
dalej na zachód.
Najnowsze dzieje także nie były dla wsi
łaskawe. Pierwsza Wojna Światowa w 1915
roku przetoczyła się przez nią
pozostawiając zgliszcza i mogiły.
Okrucieństwa Drugiej Wojny Światowej, które
widziałem oczyma siedmiolatka, dotknęły
wioskę i jej mieszkańców w październiku
1944 roku.
Aby nie zanudzać czytelnika pominę
szczegółowy opis ówczesnych uroków wioski.
Powiem więc tylko, że gdy w okresie letnim
zakwitły bielą tatarki, lny błękitem,
uprawne maki różem i czerwienią, zbocza gór
otulone były barwnym dywanem. W dolinie,
słonecznymi promieniami srebrzyła się
Wisłoka porośnięta po obu brzegach wikliną
w której wieczorami śpiewały słowiki.
Chociaż już od kilku lat trwała gehenna tej
najokrutniejszej w dziejach ludzkości
wojny, to mieszkańcom wioski, jak dotąd,
przypominały o niej jedynie niemieckie
samoloty bombardujące Jasło zamienione w
zgliszcza. Wojna ukazała także swoje
mordercze oblicze w szpalerach niemieckich
ciężarówek okrytych plandekami, jadących
przez wieś drogą w kierunku Krempnej, skąd
po jakimś czasie słychać było odgłosy
karabinowych serii.
W ciężarówkach były żydowskie rodziny z
Nowego Żmigrodu, dzieci ich matki i ojcowie
stłoczeni za życia w karawanach śmierci w
asyście trupich czaszek z napisem Gott mit
uns.
Będąc dzieckiem nie rozumiałem tragizmu
tych ludzi mordowanych dla wymyślonych
przez szaleńca, zbrodniczych idei. Dzisiaj
w ostatnich latach życia chciałoby się
wołać:
Gdzie byłeś Panie kiedy z twoim imieniem na
sztandarach ludzie ludziom na ziemi
zgotowali piekło.
Aż nastąpił znamienny rok 1944...
* Kąty- wieś koło nowego Żmigrodu w
powiecie jasielskim.

Regiel

Komentarze (32)
Pozdrawiam +++ już komentowałem wcześniej - zdrówka
Tadeuszu
Ciekawy tekst. Skłania do zadumy.
Pozdrawiam serdecznie
I tutaj zostawiam głos :-)
Wojny niszczą wszystko...pozdrawiam
serdecznie,musiałam wrócić do tej części...pozdr.
Ludzie ludziom gotowali los - i w imię czego? I gdzie
wtedy byłeś Boże?
Też mi często nachodzi to pytanie, ale równie często
przychodzi też sama odpowiedź - będę was karał za
grzechy wasze i nie znacie dnia ani godziny kiedy
spadnie na was mój miecz. Czyli - czyży ludzkość swoim
postępowaniem zasługiwała sobie na tak potężną
karę???? I dalej - ktoś pyta - a w czym dzieci
zawiniły, ale w Biblii jest podane, będę karał do
dziesiątego pokolenia.
A puentując - covid jest kolejnym "palcem bożym"???
Najcieplej jak potrafię dziękuję Wszystkim za
poświęcenie czasu na moje wspomnienia, a Tobie
Grażynko również za uwagę, którą zrealizowałem.
Postaram się jeszcze bardziej zminimalizować tekst,
aby nie zanudzać Czytających.
Za Innymi powiem, że też chcę czekać na ciągły przekaż
rozpoczętego wspomnienia.
Życzę Ci sił do realizacji.
Łączę pozdrowienia. Dziękuję za pamięć.
Również chętnie poczytam dalsze Twoje wspomnienia :)
Również chętnie poczytam dalsze Twoje wspomnienia :)
czekam na dalszy ciąg...
Bardzo ciekawa proza.
Myślę, że siedmioletnie dziecko nie jest w stanie
zrozumieć tego typu okrucieństw, może jedynie w jakimś
organicznym i ograniczonym stopniu...
Też często nie mogę pojąć czemu Najwyższy pozwalał na
to, aby człowiek człowiekowi taki los gotował.
Tadziu...
Pozdrawiam wieczornie.
P.S Łysa Góra/ą/ niepotrzebnie przez przypadek się
wkradło.
Bóg dał nam wolną wolę ...
Bardzo ciekawy tekst.
Pozdrawiam serdecznie :)
bardzo ciekawy tekst,
ale to ludzie rozpętali wojnę,
Bóg nie ingeruje w to co robi człowiek,
pozdrawiam:)
Wojenne przeżycia dziecięce odciskają szczególne
piętno na życiu...
Pozdrawiam Tadeuszu.