Wojna!
Życie to poszukiwanie szczęścia wśród piekielnych chwil...
Dobro. Ostateczny bastion na wzgórzu
chwalebnie pokonanych.
Zło. Ostateczny bastion na wzgórzu ludzi
przez hańbę zabranych.
Przeciwstawiam zimną wodę i ogień gorący
w duszy mej spór wzrasta naglący...
Spór o granice pomiędzy piekłem, a
niebem
ale chyba można to nazwać powszednim
chlebem!
A to dlatego, że przez całą wieczność
większa i większa staje się owa
sprzeczność.
To jedna strona przeważa
to druga się odgraża.
Przyjmują postawy zwyczajnego człowieka,
który na coś jakby czeka...
Tylko na co? Na arkadię, odpowiedzi wyspę
błogą
nie sądzę, gdyż stronę złowrogą
interesuje tylko jedno:
nie trafić w sprawy sedno!
Uczucia i rozum
piekło i niebo
dobro i zło.
Pośrodku zaś pustka wszechogarniająca
wręcz krew w żyłach mrożąca.
Co wybrać?
Walka wciąż trwa i trwa, i trwa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.