Wojna
Szarpniete spazmem
płaczu, wymiotów,
bólu i braku nadziei.
Spalone mosty przepuściły
wrogów,
mieczami świszczących w powietrzu
ran.
"Oboje oczu otwartych..."
Naciągniecię cięciwy,
celny strzał,
lotka zmiażdżyła żebra,
zdruzgotała płuco i serce.
Życie leje sie poprzez balustrady,
umyka przez zaciśnietę dłonie,
tworząc na około czarną aureolę.
A ten kto jako jedyny zapłakał
pomógł, był w chwili Królowej Ciemności,
nie zauważył, że trzyma w objęciach
martwego człowieka.
Milvie-
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.