Wojna kontra realizm
Głód zagląda w oczy dzieci
Małych, bezbronnych
Choć one nie były niczemu winne
Strzał, pisk, wrzask. I cisza.
Opuszczone karabiny celują w ziemię
A łzy spływają z dorosłych oczu
I ciche słowa: to była pomyłka!
To nasi. Dzieci. Zwykłe dzieci.
Rozpacz przerwana histerycznym śmiechem
Tak nienaturalnym. Nie tutaj.
To nie wojna, żałośni żołnierze
To nie koszmar. To życie
Niewinni padli, by nigdy nie powstać
Tylko dlatego, że wy nie potraficie
Odróżnić snu od rzeczywistości
Śmierć. Cisza. Realność.
Pomyłka. Dzieci.
Brzdęk broni upadającej na zniszczony
asfalt.
A przecież mieliśmy być nieśmiertelni.
Cisza.
Komentarze (1)
Tematyka wiersza trudna, może przez to ucieka się od
niej, przed nią. To część życia, smutna - to prawda -
jednak istniejąca. Potrzebne przypomnienie, oby tylko
wierszem.