Wojna na górze
4 lata temu zmarł Marian Kociniak
W knajpie gdzie święci piwo se piją
Serafin rąbnął cheruba
I z tego wyszła ogromna chryja,
I z tego wyszła rozróba.
Już nikt „Hosanna” w niebie nie śpiewa
I nie oddaje czci Bogu.
Twarde owoce z rajskiego drzewa
Lądują na głowach wrogów.
Bóg litościwy chciał duchy godzić,
Lecz jakiś zbłąkany kokos
Zakończył lot swój na świętej brodzie,
A drugi podbił mu oko.
Wtedy się w wojnę zmieniła w niebie
Ta drobna scysja aniołów.
Gdy rozwścieczony Bóg wyszedł z siebie
Nie było już tak wesoło.
Pan chwycił piorun, jak jakiś wariat
I w serafina nim walił.
Natarł nań dziko, jakby husaria,
Sześć mu par skrzydeł osmalił.
Ale i cherub długo nie latał.
Już leży gdzieś ledwo żywy,
Bo Bóg mu w złości głowę rozpłatał
Kwartowym kuflem od piwa.
* * *
A to zaczęło się przypadkowo.
Kto winien? – Kanonier Dolas,
Który przekręcił cheruba słowa,
Bo nie dosłyszał ów Polak.
A teraz usiadł sobie na chmurze
I jęczy: „Znów mi nie wyszło.
Prócz drugiej wojny, wojnę na górze
Jeszcze rozpętać mi przyszło.”
Komentarze (15)
Bo jesli nie Ty - to kto? - kto potrafi tak jak Ty
ogarnć scysję w Niebie i nie powiesić winowajcy? -
choćby z tytułu wady słuchu w nieodpowiednim dla tego
miejscu. -Chyba wszyscy kochamy Cie Michale za twój
cudowny krytycyzm łamany przez humor z przymrózonym
okiem:)
witaj
na wesoło ale z całkowitym szacunkiem
ciekawie. brawo
pozdrawiam
Witaj.
Wspaniale napisane, przekaz zachwyca i rozbawia.
Dobrze, że swoim wierszem, rozładowujesz napięcie,
dzisiejszej sytuacji i atmosfery,
spowodowanej korono wirusem.
Pozdrawiam serdecznie.:)
fascynująca historia:) Franek Dolas w niebie na pewno
nie pozwala nudzić się Panu Bogu:)
Jak zwykle u Ciebie pomysłowo i nieprzeciętnie :))))
Wesoło u Ciebie i bardzo pomysłowo.
Komedia oparta na komedii ;)
Pozdrawiam :)
...napisałeś coś na kształt 'Nowej
monachomachii'...jak widać dzisiaj u nas obojga
anielsko niesielsko:))
Odleciana historia ;)
Pozdrawiam :)
Jeżeli istnieje życie pozagrobowe to na pewno oprócz
nas, rozweseliłeś tym wierszem głównego bohatera
Mariana Kociniaka - chwała Jego pamięci.
Za wiersz tylko chwalić. Serdecznie pozdrawiam życząc
miłego dnia :)
Dzięki za przypomnienie tej wspaniałej komedii. Swoją
drogą nie wiedziałam, że Franek Dolas już do nieba
polazł:(
Miłego dnia jastrzu:)
Widziałem Go w Ateneum wiele razy, a piosenka "Nie
warto" śpiewana przez "Słowiki Ateneum" genialna.
Pozdrawiam.
... a wszystko przychodzi z góry.
U ciebie wojna. U mnie tylko pranie. Pozdrawiam.
niech żyje wojna...
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz, urodzony w
Chrząszczyżewoszycach, powiat Łękołody.
Niezapomniany...