Wojna ze snu
Jak zawsze...
Rozpacz, ból i nienawiść
To wszystko w sobie dlawisz.
Wiesz, że to może być koniec.
Serce Twoje krwawi.
Bóg, honor i Ojczyzna
To wszystko za co się bijesz.
Czemu nie dziekujesz swemu Bogu,
Że jeszcze, ciągle żyjesz?
W sercu Twoim toczy się wojna.
Krwawa, bezlitosna batalia,
Która nie ma końca.
Chłopaki już się z Tobą pożegnali.
Widać ich jeszcze z oddali.
Ty i to male dziecko
Zostaliście tutaj sami.
Dostałeś ważną misję,
Która honor Twój plami.
Nawet się nie spodziewasz
Kto ciebie zdlawi.
W sercu Twoim toczy się wojna.
Krwawa, bezlitosna batalia,
Która nie ma końca.
Schwytano Cię do wrogiego oddzialu,
Lecz to nie koniec tragedii.
Twoja ukochana osoba
Z wrogami łoże dzieli.
Nie wiesz co masz zrobić.
Na sercu masz wielki ucisk.
Chciałbyś wszystkich wymordować,
Albo mieć tylko jeden pocisk.
W sercu Twoim toczy się wojna.
Krwawa, bezlitosna batalia,
Która nie ma końca.
Koledzy przyszli Ci z pomocą,
Ale chyba nie było poco.
Ty tu w obozie umarłeś,
Gdy słyszałes co robi się tu nocą.
Serce Twoje przegralo wojnę.
Nie przerzyło tej krwawej jadki.
Jesteś teraz jak wrak czlowieka,
Który nie potrafił utrzymać milości.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.