Wojtek
Ten wiersz poświęcam pamięci kaprala Wojtka służącego w Drugim Korpusie gen. Andersa... Niedźwiedziowi który uwierzył że jest Polakiem...
dziś posłuchajcie mojej ballady
o misiu który Wojtek się zwał
z Drugim Korpusem nie dla parady
dzielnie wojował ten miś na schwał
choć to syryjski niedźwiedź brunatny
co z polską dzielił go drogi szmat
ale pokochał naród mu bratni
od gór Elbrusu szedł z nimi w świat
stał się pupilem całej jednostki
nawet na logo kompanii był
z życia wśród ludzi wyciągał wnioski
jadł papierosy i piwo pił
piaski Iraku z nimi pokonał
I w Palestynie on także był
wspólnie się bawił oraz wojował
bo był wśród swoich jak żołnierz żył
w listę kompanii został wpisany
żołd tam i prowiant w przydziale miał
był oczywiście szczerze kochany
zostać Polakiem na pewno chciał
nosił on także z prowiantem skrzynie
i amunicje dźwigał do dział
oni marzyli o swej ojczyźnie
a on tak bardzo pomóc im chciał
wąchał też maki - Monte Cassino
które są polskiej symbolem krwi
przecież niejeden nasz rodak zginął
gdy na Rzym drogę otwierać szli
jakże okrężna była to droga
która to miała do kraju wieść
i choć zżerała o kraj ich trwoga
zdrady aliantów musieli znieść
Wojtek pokochał niedźwiedzim sercem
tych co dlań byli prawie jak brat
wojnę skończyli też w poniewierce
a więc tułaczka i znowu w świat
on też podzielił los swych przyjaciół
którzy to wracać nie mieli gdzie
zwyciężył wojnę lecz wolność stracił
i w ZOO musiał osiedlić się
tą ja balladę kończąc o świcie
przypomnę smutną tułaczki treść
byłeś potrzebny - traciłeś życie
a gdy po wszystkim to bywaj, cześć.
Tomek Tyszka
17.12. 2011 Hull
Komentarze (22)
super historia ze smutny zakończeniem Pozdrawiam
To miło, że są jeszcze tacy, którzy pamiętają...
Bardzo ładnie. Pamięć i historia dla młodszych.
Pozdrawiam Tomaszu
Piękna historia.Pozdrawiam serdecznie.
Piękny wiersz, pozdrawiam
przypomniałeś ciekawą historię, szkoda, że ze smutną
refleksją...tak jest, nie ma sprawiedliwości:(
pozdrawiam
Z przyjemnością przeczytałem mam również w rodzinie
wujka( lat 98), który wraz z Andersem przeszedł cały
wojenny szlak łącznie z bitwą pod Monte
Cassino.Pozdrawiam.