A wokół rozkoszna ciemność..
Wstrzymuję oddech, gdy oczy me przysłaniasz
jedwabnym materiałem...
Czuję jak twoja dłoń dotyka mojej skóry,
wodzi po szyi,
wzdłuż karku, zmierza ku uwydatnionym
kształtom.
Twoje precyzyjne palce, poprzez delikatną
tkaninę,
pieszczą me piersi, przyjemnie drażnią
wzgórek łonowy...
Podciągasz mą sukienkę wzdłuż linii bioder,
talii i ramion,
opada lekko na ziemię niesiona falą
zmysłowości.
Czuję twoje piekące spojrzenie...
Upajam się nim...
Moje ciało domaga się twojej bezgranicznej
czułości,
smaku nabrzmiałych ust, subtelnie
kąsających zębów,
splątanych w nieposkromionym uniesieniu
języków,
łaknie słodkiego zapachu unoszącego się w
powietrzu,
cichych pomrukiwań wśród ogarniającej mnie
ciemności...
Drżę z pożądania...
Coraz intensywniej, wszystkimi zmysłami
odczuwam
twe palące pieszczoty...
Wtulam się w ciebie tak mocno, jakbym
pragnęła,
żebyś mnie wchłonął...
Z zamkniętymi oczami delektuję się
oczekiwaniem
na ekstatyczne uniesienie...
...
Nadeszło...Czas się zatrzymał...
Przytul mnie mocno, raz jeszcze, bo wciąż jak opętana... Uczę się Ciebie na pamięć... Szeroko zamkniętymi oczami, czytam zachłannie od nowa, Całego, zdanie po zdaniu... :-)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.