Wola
nikt nie zabierze świata mych marzeń
nikt nie zabierze cudownych zdarzeń
czegoś co w sercu mam wciąż na dnie
do czego ciągle powracać chcę
bo świat nas goni bo świat nas dusi
i ciągle słyszę że ktoś coś musi
że to jest dobre a tamto nie
że to wypada a to jest złe
fikcyjne sceny chore miraże
świat bez przyjaciół zawistne twarze
duszność zbłąkanie jak w gęstej mgle
wieczne krętactwo ciągłe ble ble
ja chcę się wyrwać ja chcę to rzucić
chcę się uśmiechać nie chcę się smucić
ma dusza krzyczy szuka pomocy
nie chcę kolejnej koszmarnej nocy
jest na to sposób i ja go znam
trzeba się zbudzić i pozbyć ram
spojrzeć na wszystko oczyma dzieci
wreszcie zobaczyć że słońce świeci
przypomnieć sobie młodzieńcze lata
że wszystko co nas wokół oplata
jest po to byśmy byli szczęśliwi
a życie jeszcze raz nas zadziwi
bo me marzenia to moja głowa
a czyny zawsze większe niż słowa
już się nie boję żyć tak jak chcę
i zrobię wszystko jak w pięknym śnie
już mi nie powie nikt co wypada
od każdej moja najlepsza rada
będę oddychał ze wszystkich sił
nigdy nie zrobię już kroku w tył
Komentarze (6)
Brawo!!!!
Wieli plus, za całokrztałt!!
dużo racji w wierszu, niech każdy używa własnych sił
by przez życie iść i to zawsze do przodu bo nie da się
zrobić kroku w tył ...:)
Ten wiersz już gdzieś czytałam, albo ktoś od kogoś
skopiował.
BRAWO! :-) świetny wiersz z optymistyczną puentą :-)
bardzo optymistyczny wiersz,trzeba w pierwszej
kolejności słuchać samego siebie potem dopiero rad
innych
wiersz piękny dobry płynie jasny wykrystalizowany sens
i puenta ekstra:)