Wola istnienia
Jestem pogodna jak bryza,
która wieje od morza,
spienionych fal
świeży zapach roznosząc.
Jestem pogodna jak słońce
nieruchome w swym porywie,
święcąc dniem i nocą
bezustannie, w ciszy.
Jestem pogodna jak Budda
wyrzeźbiony w skale,
nawałnice, burze, huragany
nie zmywają mu uśmiechu z twarzy.
Nade wszystko nie przejmuję się
istnieniem,
młodzieńczy zachwyt zniknął już,
pozostało mi tylko marzenie,
jestem pogodna w nim.
Komentarze (6)
Z niezmienioną przyjemnością przeczytałem jeszcze raz.
:)
pozdrawiam czerwcowo i słonecznie.
Wiersz pogodny jak słońce.
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam najserdeczniej :)
:)
Podoba mi się taka pogoda ducha, ponoć optymistom żyje
się lepiej.
Twój wiersz Olu też mi się podoba,
pozdrawiam serdecznie :)
Przeczytałam z zainteresowaniem. Ciekawy wiersz
Pozdrawiam :)
hmmm... nie wiem czy chcę być tak pogodna... raczej
wolę być pogodna w Nim :-) dobry wiersz, bo zmusza do
refleksji :-)