Wołaniem cała jestem
Mojemu Zmarłemu Mężowi...
Gdzie jesteś?
Wołam co noc o północy.
Zabrałeś spokój duszy
i sercu pożywienie
odszedłeś w połowie drogi
zostawiając mnie martwą
w połowie…
Mojemu Zmarłemu Mężowi...
Gdzie jesteś?
Wołam co noc o północy.
Zabrałeś spokój duszy
i sercu pożywienie
odszedłeś w połowie drogi
zostawiając mnie martwą
w połowie…
Komentarze (13)
MamaCóra i i ja niezależnie od siebie wskazaliśmy ten
sam szkopuł w tym wierszu (pisałem o tym na privie) -
"Wołam co noc o północy."
Jako, że utwór chce być utrzymany w tonie
minimalistycznym, podsunąłem rozwiązanie: "Wołam w
północ..."
Dobra miniatura, czytam sobie bez "o północy" - bo to
nawiązanie do wywoływania duchów, jak dla mnie, trochę
banalizuje przekaz, bardzo nośnego wiersza. Pozdrawiam
:)
Pomilczę...
Współczuje..-;((..Życzę wiele dobrego.
Bardzo Ci współczuję... i choć tego nie robiłem od lat
- pomodlę się do swoich Bogów o Twój spokój
przepraszam za taki szarpany komentarz ale prąd
wyłączyli.
Pięknie wyrażona pamięć choć bolesna.Dorka życie się
nie skończyło jeszcze miej dobre myśli i nadzieję,że
staniesz na nogi i znów zawita szczęście.Życzę z
całego serca.Pozdrawiam spokojnej nocy.
Smutny
piękny wiersz, pozdrawiam cieplutko
Kiedy łańcuch miłości się zerwie w takich
okolicznościach boli ,bardzo boli i może słyszy Twój
ból.Może chce byś
piękny żyje ukojenia i spokoju pozdrawiam
trudno komentować, mam nadzieję, że pisząc koisz
trochę serce. Serdecznie pozdrawiam
Piękny...