w wołaniu iskra nadziei
w wołaniu iskra nadziei
we łzach goryczy dawka
w dźwięku pocieszenie
moje tonące sumienie
przez chłód idę w milczeniu
blask ciemności uderza w twarz
ale to tylko wiatr w mroku pod lasem
szumi i gra na wierzchołkach świerków
a bałem się że to kres tej podróży...
a deszcz kuł jak kolce róży
zbierały sie chmury ku większej burzy
słyszałem grzmot
to Zeusa młot
chyba uderzył
ja żyję ale stary świerk nie przeżył...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.