Woń ziół
Z radością patrzę na ziemię matkę
ile dobroci spłodziła
pod stopami łąka zielem się ściele
A jasność słońca mnie otula
przenika ciepłem w głąb ciała
tylko w oczach smutek tęsknotą żarzy
kłosy zamiast twych ramion mnie chronią
przed ukąszeniem komara
wiatr wplótł się w me włosy
lękiem niewiadomej niesie przyszłość
myśli kłębią się i tłoczą
nad zrozumieniem zamiarów
ciągle czekam i czekam
marzeniami spijam czar upragniony
snem legnę na twych ustach
wokół rozsieje się woń ziół
świerszcz zagra na swych skrzypkach
najpiękniejszą serenadę
Komentarze (4)
Ta woń otula mnie
Przyjemnie się czyta, rozmarzyłam się :)
Dodam od siebie, że każdy człowiek powinien żyć
zgodnie z naturą i ze sobą, pozdrawiam :)
nie ma to jak w naturze ;) Czuje się ten zapach w
wierszu na +
Podoba mi się, i to co opisałaś w tym wierszy,
zawarłaś w nim , miłość , romantyzm i :) przyrodę
pozdrawiam