Woody Allen był w raju przed...
wczesnym czerwcowym popołudniem 2011 roku
we Florencji
gdy spotkałam się z Dante Alighieri też
zapomniałam języka w gębie
a mogłam mu powiedzieć, że Włosi go
uwielbiają – teraz tak sobie myślę
smażąc racuszki z jabłkiem i śliwkami
dobrze też pamiętam jak Michał Anioł uniósł
mi oczy ponad sklepienie
gdy drżącymi dłońmi sięgałam ledwie stóp
Dawida
jestem Rzeźbiarzem powiadał i kochał fach
nie mniej niż Rodin – tak myślę sobie
smażąc racuszki z jabłkiem i śliwkami
wiem jak się czułeś Gil* o północy w
Paryżu
konwersując z Hemingwayem jak równy z
równym mimo różnicy wieków
miałam wówczas podobne skojarzenia i głupią
minę
a teraz tak sobie myślę jedząc racuszki
posypane cukrem pudrem
niesamowita podróż – masz wyobraźnię
człowieku.
_____________
* postaci z filmu Woody Allena O północy w
Paryżu
Komentarze (8)
dziękuję za czytanie :)cieszy mnie, że wiersz spodobał
się, pozdrawiam :)
Świetny wiersz.
pozdrawiam cieplutko.
To był fantastyczny film, z iskrzącym się humorem w
dialogach głównego bohatera z postaciami z epoki... a
wiersz nawiązuje do tego klimatu:))
Z przyjemnoscia przeczytalam:)
ciekawe, pozdrawiam
Oj, masz:). Pozdrawiam
faktycznie, niesamowita wyobraźnia; jak dla mnie
bardzo ciekawie
Z uwagi na ograniczony obszar do publikacji zapis
wiersza trochę inny niż w oryginale( dłuższe
wersy)...mam nadzieję , że nie zakłóci to odbioru ,
pozdrawiam :)