Woreczek
Wypadł z kieszeni komuś woreczek,
Zapewne kieszeń była dziurawa.
W woreczku leżał jakiś proszeczek,
A to już całkiem poważna sprawa.
Woreczek trzeba dokładnie zbadać,
Komu miał służyć, oraz do czego.
A nie od razu z góry zakładać,
Że w tym woreczku było coś złego.
W woreczku mogą być różne rzeczy,
Sąsiad na przykład trzymał kamienie.
Ale go lekarz z tego wyleczył,
Pusty woreczek, mniejsze cierpienie.
Drugi zaś sąsiad chodził nocami,
Woreczek czasem nosił na głowie.
Ludzie mu forsę dawali sami,
Bardziej cenili widocznie zdrowie.
Żona też z workiem ma skojarzenia,
Tak określiła mój piwny gruczoł.
Lecz to niczego w życiu nie zmienia,
Sądy krytyczne bawią i uczą.
Wypadł z kieszeni komuś woreczek,
Szkoda, że wiatr go w przestrzeń nie
porwał.
I rozwiał w nicość jakiś proszeczek,
A to by była inna historia… .
Komentarze (4)
Bardzo fajny wiersz, życiowy. pozdrawiam
Bomba!
Bardzo mi sie podoba.Ciekawy i z humorem napisany.
Pozdrawiam
Ciekawy,pomysłowy wiersz.
Pozdrawiam.