Woskowe dni
Niedopasowane życie uwiera,
nie odzywa się, nie pisze,
jakby odeszło przedwcześnie
po zapomniane dwa grosze
do kiosku tuż za rogiem,
myśli zamarzły w gniazdach,
głowa jak martwy kapitan przy sterze
kołysze się bez celu na szyi,
w plątaninie żył ledwie słychać
pulsujący beat gorącej krwi,
czasowy bezruch czy obojętność,
czas zagarnia wszystko dla siebie,
niewidoczne wniebowstąpienia,
gdy słońce topi woskowe dni
wróżąc z nich przeznaczenie.
Komentarze (7)
Choć bez krztyny miodu,ale podoba mi się.Czuję poziom
autora.
Pozdro
Też zatrzymał mnie ten wiersz:))
Ciekawie ujęte. Wiele refleksji zawartych jest w tym
wierszu. Miło było przeczytać:) Pozdrawiam:)
Ciekawa i smutna refleksja.Pozdrawiam
Bardzo intrygujace pozdrawiam
Bardzo interesujaco rozwiniety temat ...zycie daje
czasem w kosc ...pozdrawiam
trochę smutno wręcz beznadziejnie. dobrze oddałaś(eś)
klimat. dobrze kombinujesz słowami
podobasię
miłego...