Wózek
Jeszcze stoi na strychu .Zapomniałam jaki
był wygodny
gdy mama kołysała nim na wszystkie strony
.
Już wtedy płakałam chyba nad czterdziestym
rokiem swego istnienia.
Ludzie mówili: amerykańskie cudo
i wybałuszali oczy w zachwycie
nade mną ?
Musiała nim jeździć po wyboistej drodze
bo czuję czasem łamanie w kościach.
Można go jeszcze wykorzystać
przewieźć życie
do końca.
Komentarze (6)
wózek, wózkiem a dusza niech szybuje. Pozdrawiam
wózek a wraz z nim wspomnienia,kołysanka mamy na
dobranoc,a dzis pozostała tesknota i łezka zakreciła
sie w oku .pozdrawiam..
Skojarzyło mi się z piękną piosenką o koniku na
biegunach, też stał na strychu.
Wózek cudo, zabytek , skarb wypełniony
wspomnieniami.Ludzie sadzą w takich zabytkach kwiatki,
zamiast chronic od zapomnienia.
przywróciły wspomnienia z dzieciństwa, tęsknota za
rodziną. ładny wiersz. pozdrawiam serdecznie :)
taki wózek ma zastosowanie na starcie życia, potem
inne wózki (auta), a na końcu życia - karawan...pytasz
czy zakończyć życie w takim wózku?....nie
skorzystam...pozdrawiam