Wpadła śliwka do kompotu
Wpadła śliwka do kompotu;
przywitała się z jabłuszkiem,
dała nurka i znalazła
na dnie dzbanka słodką gruszkę…
Rosłam w sadzie – rzekła gruszka –
nim trafiłam do dzbanuszka…
I ja jestem z sadu gruszko!
– pochwaliło się jabłuszko…
A ja spadłam z gałązeczki!
– zawtórował głos śliweczki…
Bezowocna paplanina!
–dzbanek zatkał szklane uszko…
Jesteś dzbanku nietaktowny
– obruszyło się jabłuszko…
Dzbanek zamilkł: nigdy jeszcze
nikt go tak nie obsztorcował…;
śliwka z gruszką oniemiały,
zaś kompocik… sfermentował!
Ola Bielarska
Komentarze (19)
Jakie to fajne... że ja tego wcześniej nie czytałam :)
ale się samo znalazło i dużą przyjemność czytelniczą
zrobiło.
Pozdrawiam
O dobry kompocik bym wypiła. Ale sfermentowany, no cóż
można z niego zrobić całkiem dobry inny "kompocik"
Pochwała za pomysł
Fajny pomysł na bajkę, z ciekawym zakończeniem:) Z
przyjemnością przeczytałem.
Śliczny! Subtelnie podszyty ironią. Pozdrawiam :)
Ciekawa ironia.
Fajny wiersz dla dzieci. Pozdrawiam:)
Ładnie dla dzieci.Pozdrawiam
Bardzo rytmiczny.Nie sparwiłby kłopotu aby dziecko sie
mogło nauczyc na pamięć. A przy tym z puetną.
Super ,przypomina mi się wiersz o warzywach.
Jaki słodki ten wierszyk.
Po sfermentowaniu jeszcze lepszy trunek można zrobić.
Pozdrawiam
Udany wierszyk:)
Piękny świąteczny wierszyk dla dzieci. Pozdrawiam.
Świetna bajeczka dla dzieci...tylko kompocik przerobić
na wino.Pozdrawiam.
Pić trza póki owocki gadają.
No i w końcu się dowiedziałem, dlaczego śliwka nie
wpadła do fartuszka:)
Pozdrawiam!
Dowcipnie, świątecznie,swego czasu też podjęłam ten
temat.Pozdrawiam:)