wpis z pamiętnika
Nie chcę
upijać się
do nieprzytomności
wspomnieniem szczęśliwych dni
Ani
biec do utraty tchu
próbując dogonić Ciebie
z przeszłych dni
Tonę
w oparach absurdu
rzeczywistości
Gubię się
we mgle
niejasnego przeznaczenia
Zawsze sama
kiedy
naprawdę spadam na dno
życia
Już nie czekam
na Twoją pomocną dłoń
jesteś zbyt słaby
by wyciągnąć mnie
Komentarze (1)
W ostatnim wersie zamieniłabym szyk na bardziej
poprawny: "by mnie wyciągnąć". reszta ok. Pozdrawiam
ciepło.