Wpisane w bzdurnik
czawarty wers I- wszej zwrotki - teraz w oryginale.Wcześniej zamięścilem "smak z poezji - wycieka - w potoczystej ślinie"
Każde słowo, wiersz każdy tak chciałbym
zamienić
w szelest księgi i sławy i wieków
świątynię.
Lecz gdy umysł jest pełen znaków
schizofrenii
- "P"oeta - nie wartym litości -
kretynem.
W bzdurniku - wszystkie myśli, co się
zlęgły w głowie
odkryje dla publiki, aż mu spuchnie
tyłek.
- Sam wyda się oprawcom. - Na obronę -
powie:
chory-m sędzia...(- dla pychy i swoich
pomyłek.)
Kto mierzy zbyt wysoko - takim los
pomiata.
Odda wszystko, co własne, na uciechę
tłumu:
marzenia swe i miłość - w pośmiewisko
świata.
- Cóż zostaje? - Milczenie... (-
świadectwem rozumu).
(Niedoszły prokurator... - w ciszy się
zamyślisz...
- To już było... a co mi przyniesie(sz) -
dzień przyszły?..)
1988r.
Komentarze (23)
Genialny wiersz.
Jak widać by poznać Twą współczesną twórczość musimy
jeszcze sporo lat żyć ;)
Pewnie do końca będę osobą bliską - rodziną jakby -
mojego drugiego ja, ale- on to wisielec dawno już
"przeplakany", przemilczany wystarczająco a i
przęśmiany w końcu nawet jak wlasny trup. Śmialo - nie
upraszam się o kopanie, ale - owszem - o sznurku można
mowić. Jedni - przeszli przez grypę, inni są lub byli
- chorzy na schizofrenię. Przez kazdego z nich -
powinno być to traktowane - jako ich - niestety -
normalność. Są przecież i tacy, ktorzy nigdy nie
musieli być u lekarza z powodu choroby - i też umarli.
ja czasami - staram się nieco oswajac ze schizofrenią,
ktorej nie uważam za piętno, z ktorym nie da się żyć .
Przyznam szczerze,ze trochę jestem komentarzami
rozczarowany. calkiem serio - wystwwilem takiego jak
ja - nie przymierzająć - na biczowanie. Nie to, zebym
to lubil;Po prostu w-w ydawlo mi się, ze poza chwilami
urojen wielkościowych, ktore zwlaszcza niegdyś mi się
przydarzaly - mam względnie dobry dystans do siebie -
zwlaszcza do po części uświadmianej choroby - także
tej sprzed lat. Wydawalo mi się , ze to "moje ja" -
toniezłe egsemplum - do wyprowadzania nieszczęsnych -
z - pomnikowej - na dobrą drogę. Myślę, ze nie
docenilem taktu i delikatności Czyelników.
Pozdrawiam serdecznie:)
głęboka refleksja. Podoba mi się.
Pozdrawiam:)
Pozdrawiam serdecznie Wiktorze, a wiersz wcale nie
bzdurnik - daje do myślenia :)
A wpisze sie komentarzem do bzdurnika, klaniam sie;)
Fajny ten bzdurnik, sama w nim prawda, pozdrawiam
bardzo dobry wiersz ... piszesz ... z bzdurnika ...
ale sama prawda w nim jest ... czekamy na zmiany i
gdzie one są ... czy przyszłość pokaże je ... ja
raczej ich nie doczekam będę stał już u innej bramy i
kołatał by otworzyli ją ...
W bzdurnku na co dzień żyjemy,
gdy rządzących "mądrali" słuchamy,
dokąd chcą nas zaprowadzić, nie wiemy,
może w domu wariatów niedługo się spotkamy.
Fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
omnia mea silentia
Już sam tytuł zaintrygował - ale tu żadnych bzdur nie
ma - jest porządny wiersz.
Czasami choć bardzo bym chciał nie potrafię zamieniać
słów w coś wyjątkowego. Choć staram się wytężając
umysł, efektem końcowym wychodzi produkt idealnie
nadający się do bzdurnika.
Dobra refleksja. Warto się nad nią pochylić i chwilkę
zastanowić nad przesłaniem.
Pozdrawiam Wiktorze.
Marek
nie taki bzdurny ten bzdurnik - fajna refleksja
Nigdy nie oddam swoich marzeń! :)
Ciekawie jak to u ciebie.
Pozdrawiam Wiktorku :*)
☀
Dobra, głęboka refleksja. Podoba mi się.
Pozdrawiam:)