Wprasowywanie
Firany wygięły się w fale, we włosy
wplatała się bryza
z przepalonej suszarki, było można surfować
na desce
od prasowania. Nawet na ramieniu
przysiadała papuga
wyginając w górę swój koci grzbiet o
szaroburej maści
tylko aureola z kabla zakręciła się na szyi
jak hula-hop
W żelazku już przepalona dusza po babci
wyrwała się
z naściennego kontaktu odcumowując w stronę
okna
Na horyzoncie pojawił się od dawna
wyczekiwany ląd
tak blisko, w zasięgu wzroku, trzech
płynnych pięter
Przecież właśnie stąd, z bocianiego gniazda
parapetu
pod nogami pływają rekiny z kagańcami na
smyczach
przy piratach z rozrusznikami serca. Jak
wilk morski
można było rozbić się na mieliźnie - ten
pierwszy
i ostatni raz, gdy świat stawał się
bardziej płaski
Komentarze (1)
Jeden z lepszych dzisiaj szkoda że niedoceniony.