Wrak
Powoli mi mętnieje wzrok,
Testament teraz właśnie piszę.
Gubię kolejny prosty krok,
I, co najgorsze słyszę ciszę.
Wrakiem człowieka już się staję,
Kto potrzebuje takie zwłoki.
Któremu wszystko się wydaje,
Że życie pięknym jest widokiem.
Zęby już dawno nie są moje,
Włosy wypadły też przed laty.
Jak mi radować się spokojem,
Gdy wciąż notuję same straty.
Wrakiem człowieka jestem chyba,
Kto potrzebować mnie chce jeszcze.
Potrafię tylko zrzędnie gdybać,
Darując życiu złudne dreszcze.
Dobrze, że wiatry nie odchodzą,
Mocz także trzymam jak należy.
Te przypadłości tylko szkodzą,
Wówczas to w życie mogę wierzyć.
Choć jestem już człowieka wrakiem,
To mnie ktoś trochę potrzebuje.
Nie będę po przecinku znakiem,
Ja tego sobie nie daruję…
Komentarze (6)
narzekalski :) haha ale fajnie wyszło - pozdrawiam
I tu się mylisz, jest taki pan
to patomorfolog i jest chłonny
wiedzy co w człowieku siedzi
Pozdrawiam majowo i zdrowo
Ale fajnie pozrzędziłeś...pozdrawiam:)
Dobry wiersz. )))) Antyki są zawsze w cenie:):) Głowa
do góry.:) ++++
No nie rozczulaj się tak nad sobą człowieku. Że zęby,
że włosy...
Przychodzi starość,
myślisz jakaś zdrada.
Przychodzi jesień,
mówisz szkoda lata.
Fanty natura
dziwnie tak rozkłada,
Po sądach włóczmy
tę zdrajczynię za to.
Pozdrawiam. (+)
Dobrze, że wiatry nie odchodzą,
Mocz także trzymam jak należy.
Te przypadłości tylko szkodzą,
Wówczas to w życie mogę wierzyć.