wrażliwość serca
z trudem pod górę pcha ciężki wózek
z łez ułożone równo kamienie
związane troski w oddzielny worek
żyły i mięśnie twarde rzemienie
śmietniki mienią się dobrobytem
gdzie na wyścigi wraz ze szczurami
komu z nich bliżej łatwiej dosięgnie
chleb smarowany dawno spleśniały
los zły przechera i znieczulica
łączy frustrata i od lat lenia
kieruje w stronę gdzie dobra tyle
bliźni przechodzi ot od niechcenia
z portfela grosik może na szczęście
a po imprezie hucznej butelki
dobrym człowiekiem czy nazwą ciebie
dajesz biedakom dar serca wielki
niejeden w życiu trudny epizod
dosięgnie czasem każąc zapłakać
trzeba się z losem co chwilę zmagać
by nie powielić losu żebraka
ok - Villain78 - Masz ten chleb ;)
Komentarze (12)
smutnym słowem zapisujesz chwile prawdy z życia jakże
wielu...dwa oblicza.....b.dobry wiersz...pozdrawiam...
ukazałaś rzeczywisty obraz, a ostatnia zwrotka mówi
wszystko
Przeróżne są losy (tych) ludzi i ludzie ci są
przeróżni - potępianie, czy gloryfikowanie ich w
czambuł jest dużym uproszczeniem. Pięknie dziękuję za
komentarz. Pozdrawiam cieplutko :)
A w życiu raz na górze, raz na dole, pozdrawiam:):):)
ładny i wzruszający wiersz...tyle jet tej biedy na
świecie, dotyka dorosłych i dzieci...jakoś ten świat
nie tak jest podzielony jedni chleb wyrzucają a inni o
nim tylko mogą marzyć...pozdrawiam
witaj, bardzo ładny, przygnębiający wiersz
"zbieracz ubogi, jeszcze nie zebrak".
pozdawiam pięknie.
ano trzeba ,życie nie bajka a szkoda.
pozdrawiam
W drugiej strofie nie dało się gdzieś wcisnąć chleba?
Bo "posmarowany, dawno spleśniały".. Niby każdy
domyśli się, o co chodzi..ale tak dla jasności.. M.
to tak jakby dwa światy, świat bogacza i żebraka,
świat człowieka o dobrym sercu i flustrata,
złośliwca...różnie w życiu sie układa, ale
przynajmniej trzeba się starać
Jak odróżnić wiecznego lenia od frustrata, którego los
pchnął do śmietnika na stare lata.
Drugą część rzeczywistości przedstawiłaś w swoim
wierszu...bardzo wymownie. Pozdrawiam.
rzeczywistosc ubrana w łachmany i losy życia...