Wredna wena
Wiersz został zainspirowany przez wiersze: jastrza "Moja muza", Maćka.J "Moja muza2" oraz Marka Żaka "Jak to jest być poetą?" :)))
Nieokiełznana niewychowana
Czasem nawiedza mnie w środku nocy
Często z przekorą budzi mnie z rana
Lub też wieczorem gdy zamknę oczy
Nie da spokoju będzie mnie dręczyć
Dopóki w rękę nie wezmę pióra
Zacznie tak mocno w głowie mi kręcić
Aż zechcę tańczyć razem z nią w chmurach
A gdy już obie wierszyk spłodzimy
Na ziemię spadam z wielkim łomotem
Na kilka godzin się rozchodzimy
Pewnikiem przyjdzie męczyć z powrotem
I żeby jeszcze z tego coś było
Laury pochwały uznanie z góry
Jakieś pieniądze się zarobiło
A tak to zwykłe takie tam bzdury
Komentarze (55)
Świetnie.
Dobre inspiracje i genialny pomysł się pojawił.
Co mi aplauzy, brawa - pieniądze,
wy mnie czytacie, choć czasem błądzę.
O wymiarze materialnym nigdy nie pisałem, bo i po co?
Miłej Soboty choć ona Wielka.
Hmmm1 Wena jest kapryśna jak kobieta...
Z uśmiechem pozdrawiam:)
Ja nie umiem się oswoić z weną bo nawiedza mnie od
zaledwie roku....1 listopada będzie rocznica...mam
nawet już wiersz na tą okoliczność, co ciekawe
pierwszy mój wiersz wrzucony 1 listopada 2020 roku był
marzeniem o prawdziwej przyjaźni...mój rocznicowy
wiersz też jest o przyjaźni ale niezwykłej...
Mnie ta wena męczyła dawno temu,
jak zaczęłam pisać wiersze wiele lat temu, a później
ponad 20 lat niepisania, a później znów ponowiłam
pisanie, jak byłam młódką to często mnie nawiedzała, a
teraz się ze mną droczy:)
Bardzo dobrze się czyta Twój wiersz, jak zwykle pełen
radości, z nutą ironii, serdeczne:)
tsmat hahaha...:D znam to uczucie...:))) Na mnie też
tak czasami patrzą hahahah...
aaa dobra - łąpie!
zaglądam zatem-:)
Pozdrowionka
A mnie męczy głos w głowie i jakby moją ręką pisze.
Trochę to wkurzające, tym bardziej gdy nie mam pióra.
Ludzie patrzą jak na durnia.
:)))
RE: JoViSkA-:)
chodzi o wiersz " wiersz" ?
Piorónku dziękuję, ale nadal nie zajrzałeś do
"Wiersza" o wierszu i nie odebrałeś należnego
kwiatka...:))) pozdrówka! :D
JoViSkA-:))
No nie wiem?! czy to takie bzdury-:)
Choćby dla pokrzepienia własnej duszy, coś
uczyniliśmy, aby poczuć się bardziej czystym
wewnątrz-:)
Wena objawia się różnymi walencjami Naszych emocji -
ale co ja będę pisać-:))
Dobrze, że miałaś ikrę! do napisania swojego tekstu,
jaką były teksty, wyżej wymienionych autorów - ich
wierszy!
Tego nie wychowasz - od razu Tobie mówię-:)) To ona
zacznie wychowowywać Ciebie, jakby miałą dywan na
trzepak posadzić, i batami strzelać od kurzu-:)))) (
to żart - rzecz jasna)
Próbowałem jakoś zoabrazować chorobę-:))
Ładna treść!
Noworocznie dla Ciebie!
dziękuję weneczko :) Ja mam nadzieję, że moja z czasem
się uspokoi, albo uda mi się jakoś ją wychować...może
zacznę umawiać ją na wizyty jak u lekarza :))
Pozdrawiam cieplutko z uśmiechem :))
Nie wiem, czy Wena jest wredna ale na pewno kapryśna
jak pogoda. Nie pojawia się na żądanie poety i jest
nieczuła na prośby. Przychodzi kiedy chce i kiedy chce
odchodzi. Cieszę się, że nie nawiedza mnie każdego
dnia i nie zawraca mi głowy, bo musiałabym z innych
pasji zrezygnować.
Umiar w każdej postaci jest moim mottem życiowym.
Miłego popołudnia życzę :)
Dziękuję Gminny Poeto i oczywiście chętnie odkryję ten
Twój sekret ;)
Tak to Piękna bywa z tymi Wenami Jeśli chcesz zapoznać
się jak to jest w danym temacie w regionach gminnych
zapraszam do poczytania wierszyka "Sekret Gminnego
Poety" Twój wiersz z podobaniem stempluję plusem:))))