Wredne drzewa
Ich diabelsko szorstka pieśń rozrywa lśniące spojrzenia.
Argument cienia kąsającego
on słodki krajobraz tnie
jako szorstkie złudzenie
tak go zapamiętają
nawet ci co pamięć przycinają
tą kroplą co śpiewa
kiedy zasypiają wredne drzewa
te które muskają strumienie
łagodniej niż bardzo obojętną mgłę
tę co zrodziła ostre dlaczego
Komentarze (1)
Z profilu autora:
Autor o sobie:
Jestem soczystym ciosem płomienia, tym inaczej
pragnącym, doprawionym bardzo śpiewającą czułością,
splecioną z okrzykiem kwiatów. Tak nazywam siebie,
kiedy wiecznie głodny mrok się wycofuje, z tym niemal
gryzącym lękiem w oczach polanych drżącym blaskiem
niepewności.
( Jan Maciej Kłosowski )
Jak widać z tego wpisu, jak i z wszystkich wklejonych
przez autora tekstów, ma on ogromne trudności z
poprawnym stylistycznie, logicznie, semantycznie i
t.p. posługiwaniem się językiem polskim.
Popularnie nazywa się to bełkotem.
Autor chyba jednak robi sobie z nas jaja - zgadłam?